PORADNIK PSZCZELARZA

Poradnik  początkującego  pszczelarza   cz.I.

       Co roku trafiają do mnie  osoby młode, lub starsze, które deklarują chęć założenia pasieki. Czasem są już nieco  przygotowane teoretycznie i mają szereg pytań praktycznych, czasem jednak nie bardzo wiedzą nawet o co pytać. Dla tych właśnie adeptów trudnej  sztuki pszczelarstwa będziemy co miesiąc zamieszczać  podstawowe informacje potrzebne pszczelarzowi w następującym układzie :

 a/ ogólne informacje dot. pochodzenia, biologii i życia pszczół, pożytków pszczelich i zapylania, produktów pszczelich, chorób pszczół, pszczelarstwa ekologicznego, marketingu pszczelarskiego itp.

b/ informacje praktyczne dot. zakładania pasieki, oceny wydajności pastwiska pszczelego, obsługi rodzin, wyposażenia pasieki, urządzenia pracowni, zapobiegania rójce, miodobrania, diagnozowania chorób pszczół, właściwości produktów pszczelich i ich domowego przetwórstwa,

c/ słowniczek pszczelarski – albowiem bartnicy i pszczelarze przez wieki wykształcili swoją oryginalną i jakże piękną  terminologię zawodową, którą warto pielęgnować i bez znajomości której trudno się porozumieć w środowisku pszczelarskim.

                                                                                   Jan Ślósarz

a/Pochodzenie pszczół.

Pszczoły – przedmiot naszego zainteresowania , a często i zachwytu, są owadami bardzo rozpowszechnionym w przyrodzie.

W świecie istnieje 25-30 tysięcy gatunków pszczół.  W Polsce doliczono się ponad 500 ich gatunków.  Do grupy tej  /nadrodziny/  zaliczają się oprócz naszej pszczoły miodnej  także rozliczne gatunki pszczół samotnic, często bardzo wysoko wyspecjalizowanych zapylaczy, a także trzmiele.

Wszystkie pszczoły wyróżniają się swoistymi upodobaniami kulinarnymi. Mianowicie gardzą one pokarmem mięsnym, a żywią się  tylko nektarem i pyłkiem, ewentualnie spadzią produkowanymi przez świat  roślinny.  Tym właśnie  różnią się np. od podobnych z wyglądu  os, czy  szerszeni będących drapieżnymi mięsożercami.

Niektóre pszczoły potrafią  tworzyć  rodziny o różnym  stopniu organizacji. Najdoskonalszą organizacją życia społecznego odznacza się właśnie  pszczoła miodna, której rodzina trwać może latami, potrafi się rozmnażać, gromadzić zapasy na zimę, wychowywać nowe pokolenia i t.d.

                           Pszczoła miodna jest gatunkiem niezmiernie starym w porównaniu z człowiekiem.  Najstarsze , kopalne szczątki  praczłowieka  liczą sobie najwyżej 2-3 miliony lat, zaś pszczoła ukształtowana tak,  jak  dzisiaj ją znamy , istniała na ziemi już 70-80 milionów lat temu. Była więc współczesna

dinozaurom i przetrwała ich zagładę przed 65 milionami lat.  Wiadomo zresztą , że istniała już wiele dziesiątków milionów lat wcześniej. Była jednak wtedy owadem drapieżnym. Dopiero,  kiedy na ziemi pojawiły się rośliny kwitnące, pszczoła dostosowała się do możliwości wykorzystania nektaru i pyłku,  zaś rośliny „nauczyły się” wykorzystywać te owady do zapylania.  

Ten proces zwany koewolucją trwający  niewyobrażalnie długo, bo kilkadziesiąt  milionów lat,  polegał na zmianach w budowie roślin /tworzeniu barwnych i pachnących kwiatów, gruczołów produkujących nektar itd./   oraz jednoczesnych zmianach w budowie  i zachowaniu tych  „prapszczół”   /powstawaniu organów umożliwiających zbiór nektaru i pyłku, specjalizacji zmysłów w kierunku ułatwienia poszukiwania pożytku, zmiana sposobu odżywiania it.p./

To,   jak  pszczoły przetrwały tak niezmiernie długi  okres czasu obfitujący przecież w radykalne zmiany klimatyczne , a nawet jak wiemy w katastrofy kosmiczne, skutkujące masowym wymieraniem  gatunków jest dla nas tajemnicą. Tym większy jednak  nasz szacunek i podziw dla tego delikatnego wydawałoby się owada.

                  Zadziwiający świat pszczół  zawsze fascynował  człowieka, był dla niego krainą zagadkową i pociągającą zarazem.  Dziś, dzięki odkryciom naukowym wiemy coraz więcej o tym niezwykłym  społeczeństwie owadów, zawsze jednak pozostanie pewność, że nigdy tak naprawdę i do końca nie poznamy jego tajemnic –  jednej z tajemnic Stworzenia.

b / Zakładanie pasieki-planowanie.

Przy planowaniu  założenia własnej pasieki trzeba wpierw ustalić , czy pasieka ta będzie stanowić dla nas tylko hobby, czy też ma dać pewien dodatkowy dochód, a może z czasem pszczelarstwo stanie się  naszym zawodem, sposobem na życie.

Jeśli decydujemy się na pasiekę typowo amatorską, hobbystyczną zalecałbym jej wielkość przynajmniej 5-10 pni. Wynika to z faktu, że  do każdej pasieki niezależnie jakiej będzie wielkości dokupić musimy sprzęt dodatkowy, z którego najdroższa jest miodarka. Jej wartość przewyższa często wartość kilku uli. Trzeba też urządzić jakąś, choćby niewielką pracownię pasieczną. Ponadto rozpoczynanie gospodarzenia od 1-2 uli jest często ryzykowne. Przy błędach  jakie są w początkowym okresie nieuniknione, można stracić np. podczas zimowli całą pasiekę. Nadchodzi wtedy zniechęcenie, nie ma materiału własnego do odbudowy, wszystko trzeba zaczynać od początku. Poza tym nakłady pracy przy obsłudze pasieki  2-3 pniowej  i   10 pniowej, po zdobyciu pewnej wprawy są praktycznie porównywalne, zwłaszcza, że w każdym wypadku trzeba  dokonać czynności przygotowawczych,  a więc przygotowania sprzętu, ramek, rozpalenia podkurzacza, czasem dojazdu do pasieki.

Następnie  należy dokonać wyboru  miejsca w jakim stanie pasieka.  Pasieka amatorska z samego założenia  mająca dać właścicielowi  przyjemność obcowania z pszczołami na co dzień, powinna być pasieką przydomową.  Mniejszą uwagę zwracamy w tym wypadku na zasobność pastwiska pszczelego.

Dokonując tego wyboru musimy jednak wziąć pod rozwagę fakt, że pszczoły mogą być uciążliwe, a nawet niebezpieczne dla domowników i sąsiadów.

Brak na razie jednoznacznych przepisów, przyjmuje się jednak zwyczajowo, że pasieka powinna być oddalona od granicy z sąsiadem lub uczęszczanej drogi co najmniej o 10 m. Jeśli nie można spełnić tego wymogu  należy odgrodzić ją szczelnym płotem, lub żywopłotem o wysokości co najmniej 3 m.

Jeśli planujemy założenie większej,  półzawodowej  pasieki  powinniśmy zacząć od starannego wyboru  lokalizacji, w tym   od oceny zasobności  środowiska i ewentualnej konkurencji w postaci innych  istniejących już pasiek w okolicy.

c/  Słowniczek.

Rodzina pszczela – tworzy ją matka wraz ze swym potomstwem: robotnicami i trutniami /w sezonie/. Potocznie i zamiennie rodzinę nazywa się także rojem.    

Ul –  pomieszczenie dla pszczół  zbudowane przez człowieka z różnych materiałów.

Pień –  tak potocznie określamy  ul zasiedlony przez rodzinę pszczelą.

Zimowla –  okres w którym rodzina tworzy kłąb zimowy i nie opuszcza ula. Zimowlę kończy  pierwszy wiosenny oblot.

Kłąb  –  kuliste skupisko pszczół wokół matki tworzone w okresie zimy, lub w czasie rójki.

Miodarka  – wirówka służąca do odwirowywania miodu z ramek.

Pasieka –  pierwotnie – miejsce, gdzie wycięto las. Obecnie tą nazwą określamy teren na którym stoją ule,  pracownia i urządzenia pasieczne.

Barć – naturalne, lub przygotowane przez człowieka pomieszczenie dla pszczół w żywym , rosnącym drzewie. Bartnictwo – gospodarowanie w barciach, było poprzednikiem dzisiejszego pszczelarstwa.

Kószka  – ul słomiany w postaci walca lub dzwonu. Używany w Polsce od czasów piastowskich.

Kłoda – ul wydrążony  w pniu drzewnym. W zależności od sposobu ustawienia w pasiece mogła  być  leżakiem lub stojakiem.

Oblot  – loty pszczół  w pobliżu ula nie związane ze zbiorem pożytku.

             0. oczyszczający  –   po zimowli.

             0. orientacyjny – wykonywany przez młode pszczoły po raz pierwszy opuszczające swój ul.

Czerwienie – składanie przez matkę jajeczek do komórek plastra.

Wylotek – inaczej oczko – otwór przez który pszczoły opuszczają ul.

Pastwisko pszczele –  zbiorowisko roślinne znajdujące się w zasięgu efektywnego lotu pszczół /w promieniu 1.5 – 2 km od pasieki/

Powałka – część ula zamykająca gniazdo  od góry. Składa się 2-4 deseczek, lub też w ulach styropianowych jest jednolitą płytą styropianową.


 Cz II.

a/ Skład rodziny pszczelej.

                 Rodzina pszczela jako przykład znakomitej organizacji, współdziałania jej członków, zdolności adaptacji do warunków przyrodniczych i klimatycznych  jest wdzięcznym obiektem obserwacji, a także fascynacji nawet dla doświadczonych praktyków pszczelarzy. Pszczoły jako gatunek od tysiącleci towarzyszący człowiekowi , zostały przez niego udomowione, jednakże nie oswojone. Nadal są dzikim żywiołem rządzącym się  własnymi prawami. Warto je poznać, aby lepiej zrozumieć przyczyny zjawisk zachodzących w rodzinie.

Jak wiemy w rodzinie pszczelej są 3 rodzaje osobników. Pojedyncza matka, od której pochodzą wszystkie pozostałe osobniki,   robotnice, które podobnie jak matka są  samicami, chociaż mają niedorozwinięte jajniki,  oraz trutnie  – samce występujące  w rodzinie tylko w sezonie. Po sezonie samce  stanowiące balast dla rodziny są z niej usuwane  i zimująca populacja pszczół składa się wyłącznie z osobników płci żeńskiej.  Wiemy, że matka odbywając loty godowe spotyka się  nawet z  dwudziestoma trutniami gromadząc w swym zbiorniczku nasiennym zapas nasienia na całe życie. Konsekwencją tego jest rodzina złożona  z całej rzeszy sióstr przyrodnich, mających wspólną matkę, ale różnych ojców. Dlaczego tak to urządziła Natura? Czy daje to jakieś korzyści rodzinie?  Otóż można sobie wyobrazić, że gdyby ojcem całej rodziny pszczelej był tylko jeden truteń i osobnik ten przenosił by na swoje potomstwo jakieś niekorzystne cechy, np. podatność na choroby, czy krótkowieczność, cała rodzina miałaby mniejsze szanse na przetrwanie. Gdy jednak ojców jest wielu, są większe szanse na to, że przynajmniej część z nich przekazywać będzie cechy korzystne, ponadprzeciętne, inne będą „średniakami”, a jeśli nawet trafi się jakiś „słabeusz” to rodzina jako całość będzie się prezentować całkiem przyzwoicie i będzie mogła trwać , rozwijać się, i mnożyć. Ta właśnie różnorodność   genetyczna daje siłę i witalność organizmom.  To właśnie dla  uzyskania tej  różnorodności  i witalności swego potomstwa matka wylatuje z ula i spotyka się z trutniami z dala od swego ula narażając się na wiele niebezpieczeństw.  Oczywiście dużo bezpieczniej byłoby, aby do kopulacji dochodziło w ulu, albo choćby gdzieś blisko w pasiece. Wtedy jednak  doszłoby do krzyżowania między rodzeństwem lub w bliskim pokrewieństwie, a takie krzyżówki, jak wiemy prowadzą do degeneracji. Dlatego też matki i trutnie nie reagują na siebie wewnątrz ula, ani też w pasiece, w pobliżu uli. Do spotkania dochodzi dopiero w specjalnych miejscach , nawet kilka km od pasiek, gdzie gromadzą się trutnie z całej okolicy. Pszczoły wykształciły zresztą i inne mechanizmy broniące je przed anomaliami genetycznymi. Jeśli bowiem z jakichś przyczyn matka składa część jajeczek z których wylegają się larwy z wadami , są one w jakiś sposób rozpoznawane przez robotnice i zjadane. Pszczelarz obserwuje wtedy tzw. czerw rozstrzelony i jest to dla niego sygnał, aby wymienić matkę.

Jedną z tajemnic nie do końca wyjaśnionych jest fakt składania przez matkę jaj i jednoczesnego określania płci osobnika, który powstanie z tego jaja. Otóż,  w momencie składania jajeczka  matka „decyduje” czy jajeczko to zostanie zapłodnione, czy też nie. Jak wiemy z jajeczek zapłodnionych powstają samice:

                  robotnice, lub matki,  natomiast jeśli jajeczka zostaną złożone w komórce bez zapłodnienia  powstaną z nich trutnie. Jest to tzw. dzieworództwo odkryte przez Jana Dzierżona. Tak wiec truteń to osobnik mający tylko matkę, jego najbliższym przodkiem męskim jest dziadek. W efekcie truteń dziedziczy i przekazuje potomstwu materiał genetyczny identyczny z matecznym, a więc przekazuje wyłącznie cechy swojej matki.

                     U pszczół, inaczej niż np. u ssaków, kopulację matki z trutniami i zapłodnienie jajeczek oddzielać od siebie  może nawet bardzo znaczny przedział czasowy.  Pierwsze zapłodnione jajeczka pojawiają się bowiem w parę dni po lotach godowych matki, ostatnie nawet po kilku latach. Oznacza to, że plemniki zgromadzone w zbiorniczku nasiennym matki zachowują żywotność i zdolność do zapłodnienia przez okres wielokrotnie dłuższy niż trwa życie samego trutnia.  Ich życie trwać może niemal tak długo jak życie matki. Plemniki te odżywiane są przez substancje pokarmowe wydzielane z nabłonka gruczołowego którym wyścielone jest wnętrze zbiorniczka i to właśnie umożliwia im tak długie przetrwanie.

                     Zapas nasienia zgromadzony w tym zbiorniczku wynosi  ok. 6 mm3  i zawiera około 5-7 milionów plemników . Aby zatem wystarczyło go na złożenie przez matkę ok. 1 –  1,2 mln  jajeczek w ciągu  całego jej życia, musi być wydatkowany bardzo oszczędnie. Stwierdzono, że w chwili składania jajeczka zostaje ono oblane maleńką kropelką nasienia zawierającą kilka, a najwyżej  kilkanaście plemników. Młode matki dodają więcej plemników, starsze coraz mniej, aż wreszcie dochodzi do wyczerpania zapasu i matka zaczyna składać w komórki pszczele jajeczka niezapłodnione, z których wylegają się trutnie. Powstaje tzw. czerw garbaty. To również jest dla pszczelarza sygnał, że najwyższy czas , aby wymienić matkę.           

                    b/ Zakładanie pasieki

        Zakładanie pasieki powinniśmy rozpocząć od wyboru miejsca na pasieczysko. Powinien to być teren nasłoneczniony i zaciszny, o podłożu suchym, najlepiej o wystawie południowej. Pasieczysko powinno być ogrodzone i dodatkowo obsadzone drzewami i krzewami. Można tu zastosować np. mieszańce iwy o zróżnicowanym okresie kwitnienia, śnieguliczkę, dereń jadalny irgę, forsycję, karaganę syberyjską.  Między ulami też można posadzić krzewy lub niewielkie drzewka. Będą one dodatkowymi punktami orientacyjnymi dla pszczół,  a w upalne , letnie dni dadzą lekki półcień.

Ule można rozmieścić pojedynczo, ale lepiej w grupach po 2-3. Jest to wygodne dla pszczelarza, gdy podczas obsługi uli , może na sąsiednim daszku położyć elementy rozbieranego ula, lub  podręczny sprzęt. Unika wtedy niepotrzebnego schylania się.   Można też ule ustawić po kilka, obok siebie, na wspólnych podporach. Zależy to od wielkości  pasieczyska jakim dysponujemy. Ul powinien stać na podstawce, która z kolei posadowiona będzie na płytce betonowej, np. chodnikowej 50 x 50 cm. Od przodu dobrze jest położyć drugą mniejszą płytkę. Pozwoli nam ona na obserwację śmieci, jakie wyrzucane są z ula przez wylotek. Doświadczony pszczelarz potrafi z tego wyczytać wiele informacji o stanie rodziny.  Ule malujemy na różne kolory w tym głównie na kolory rozpoznawane przez pszczoły, a więc biały, żółty, niebieski, niebiesko-zielony. Ułatwia to powrót robotnicom  z pożytku do swoich rodzin.

Ule powinny być ustawione wylotkami w stronę słońca.  Na pasieczysku powinniśmy  zainstalować poidło pasieczne, najlepiej z bieżącą wodą. Powinno ono znajdować się w takim miejscu, żeby wylatujące  z uli pszczoły  nie zanieczyszczały go swoimi odchodami. Jeśli  jest to trudne do uzyskania , poidło powinno być zadaszone, lub chociażby często dezynfekowane.  Warto pamiętać, że zanieczyszczone poidło może być źródłem  chorób pszczół. Kolejnym elementem wyposażenia pasieczyska  /zwłaszcza w większych pasiekach/ jest waga pasieczna. Na wadze tej ustawiamy ul o przeciętnej sile. Co wieczór po ustaniu lotów sprawdzamy wskazania wagi. Wyniki tych odczytów pozwolą nam zorientować się w sytuacji pożytkowej i zaplanować potrzebne czynności pasieczne. Stanowisko ula na wadze powinno być zadaszone, aby opady deszczu nie zniekształcały odczytów.

Oczywiście najważniejszym elementem pasieczyska jest pracownia pasieczna. Temat jej budowy i wyposażenia omówimy w innym  miejscu.

             Wybór typu ula jest jedną z najważniejszych  decyzji podczas zakładania pasieki, gdyż jest to decyzja na całe lata.  Trzeba tu zaznaczyć, że  pszczoły potrafią doskonale dostosować się do stworzonych im warunków. Ul musi spełnić  jedynie podstawowe warunki takie jak szczelność, izolacja  termiczna, a więc ochronę przed zimnem i przegrzaniem, możliwość regulowania pojemności stosownie do rozwoju rodziny, zapewnienie właściwej  wentylacji oraz możliwości pozyskiwania  miodu i innych produktów pasiecznych. Większość  obecnie produkowanych uli , zwłaszcza nowoczesnych uli styropianowych spełnia te wymogi. Typ ula , który jest określany jak wiemy przez  wielkość ramki, dostosowujemy raczej do swoich indywidualnych potrzeb. Do gospodarki wędrownej nadawać się będą lekkie ule styropianowe, wielokorpusowe. Przy planowanej gospodarce stacjonarnej w pasiece amatorskiej można ewentualnie zastosować  ul kombinowany typu Dadant, w którym występują duże ramki gniazdowe o wymiarach 435 x 300 mm i półramki w nadstawce. Praca w takim ulu polega na manewrowaniu pojedynczymi ramkami,  w przeciwieństwie do uli wielokorpusowych w których gospodarka polega często na operowaniu całymi korpusami, co dla osób starszych i słabszych może być uciążliwe.   Ulem dość uniwersalnym, który mogę polecić jest ul Ostrowskiej, składający się z trzech jednakowych  korpusów  w każdym po 10 ramek o wymiarach 360 x 230 mm.  Podobnie godny polecenia jest bardzo popularny ul wielkopolski , który jest także ulem wielokorpusowym z dwoma kondygnacjami ramek o wymiarach 360 x 260 i półnadstawką. Ul ten umożliwia wykorzystanie bardzo różnych pożytków, w tym słabych i krótkotrwałych. Raczej należy zrezygnować z zastosowania ula warszawskiego poszerzonego, o ramce wąsko-wysokiej 300 x 435 mm. Stwarza on wprawdzie z racji kształtu ramki najlepsze warunki dla zimowli pszczół  jednak sporych trudności przysparza oddzielenie gniazda od miodni, a co za tym idzie odbiór miodu, zwłaszcza przy słabszych pożytkach.

W kraju produkowane i stosowane są jeszcze ule wielokorpusowe typu Langstroth oraz ule systemu Apipol, dostosowane  do specyficznej technologii pasiecznej od lat stosowanej w pasiekach współpracujących z tym przedsiębiorstwem.

Przy zakładaniu pasieki  najlepiej byłoby zaopatrzyć się w całkiem nowe ule. Jeśli  już z jakichś przyczyn kupujemy ule używane, powinny to być ule któregoś z wyżej podanych typów i przed zasiedleniem musimy je bardzo starannie zdezynfekować.

Niektórzy pszczelarze dla obniżenia kosztów zakładania pasieki sami chcą wykonać swoje ule z drewna lub płyt pilśniowych. Inni we własnym zakresie wykonują ule z poliuretanu.  W każdym z tych wypadków należy oprzeć się na  rozmiarach ramki któregoś z zalecanych w Polsce typów ula, ponieważ  dla nich produkowana jest węza o odpowiednich rozmiarach i inny sprzęt pasieczny jak np. transportówki, miodarki,  izolatory, maty, beleczki itd.

Wybór rasy pszczół jest także bardzo istotnym elementem w organizacji nowej pasieki.

Na terenie naszego kraju użytkowane są zasadniczo trzy rasy pszczoły miodnej:

1. Rasa środkowoeuropejska  /Apis mellifera mellifera/ . Jest to rasa miejscowa,  od prawieków zamieszkująca  Europę na północ od Alp i Karpat.

Charakteryzuje się ona ciemnobrązową barwą. Jest stosunkowo duża, krępa. Wiosenny rozwój wolniejszy, lecz czerwienie utrzymuje się na wyrównanym poziomie dosyć długo niezależnie od warunków pożytkowych. Zimują bardzo dobrze i są dosyć odporne na choroby.  Populacja tej pszczoły odznaczała się jednak znaczną rojliwością i złośliwością i dlatego też została w  znacznej części wyparta przez inne rasy.

W ramach ochrony zasobów genetycznych utrzymuje się linie lokalne takie jak Augustowska, Kampinoska, Północna, Asta, Norweska.

2. Rasa kraińska  /Apis mellifera carnica/  zwana popularnie krainką jest obecnie najbardziej rozpowszechniona w polskich pasiekach. Pochodzi ona z górzystych rejonów Austrii i dawnej Jugosławii. Pszczoła barwy szarej o szybkim wiosennym rozwoju, dobrze zimujące , łagodne, pracowite, odporne na choroby, o dobrze rozwiniętym zmyśle orientacji i  umiarkowanej rojliwości.

Dzięki tym cechom od dziesięcioleci była importowana na nasze tereny i wypierała  pszczołę miejscową. Jest hodowana w wielu pasiekach w ramach programów doskonalenia genetycznego .  Dostępna jest  dla pszczelarzy w postaci wielu linii hodowlanych jak np: CT46,  Beskidka, CJ10,  Dobra, Kortówka,  Alpejka,  Jugo,  Nieska,  Kamianka,  CNT,  Alsin,  Cr,  Marynka, Bałtycka  i  inne.

3.  Rasa kaukaska  /Apis mellifera caucasica/ .  Pochodzi z wyższych partii Kaukazu. Drobna o owłosieniu szarym. Matki czerwią słabo, więc tworzy mniejsze rodziny. Mają tendencje do silnego kitowania gniazda i mostkowania plastrów. Bardzo łagodne i  nierojliwe. Miód sklepią „na  mokro”. Skłonne do rabunku. Dobrze wykorzystują słabsze  pożytki. Pracowite. Są bardzo dobrymi zapylaczkami. Mają najdłuższy języczek  z  omawianych trzech ras. Zimują średnio. Są podatne na choroby, zwłaszcza na nosemozę. Nie nadają się w terenach występowania spadzi, gdyż jej domieszka w zapasach zimowych bardzo im szkodzi.

W ramach programów doskonalenia genetycznego  prowadzone są następujące linie hodowlane : Woźnica,  KPW, PwK,  KP, Puławska i inne.

               Jak więc widać pszczelarz  ma do dyspozycji  znaczny /niektórzy uważają, że zbyt duży/ wybór linii hodowlanych w ramach trzech ras  użytkowanych w Polsce, a także wielką liczbę materiału krzyżówkowego /krzyżówki międzyrasowe i międzyliniowe/.             Szczegółowa charakterystyka linii hodowlanych zawarta jest w opracowaniach wydawanych przez Krajowe Centrum Hodowli Zwierząt, oraz na stronach internetowych KCHZ.

Tę niełatwą decyzję o wprowadzeniu konkretnej rasy i linii hodowlanej dobrze też skonsultować z okolicznymi pszczelarzami posiadającymi  doświadczenie w gospodarowaniu  w danym terenie i konkretnych warunkach pożytkowych.

Trzeba przede wszystkim uzyskać rozeznanie co do rozkładu pożytków  występujących w okolicy. W większości rejonów naszego kraju występują głównie pożytki wczesne. Należy zatem w takim wypadku wybrać linie, które charakteryzują się wczesnym wiosennym rozwojem, zdolne do wykorzystania pożytków majowych , np. sadów, mniszka, czy rzepaku. Doskonalenie pogłowia własnych pszczół jest jednym z trudniejszych zadań każdego pszczelarza. Nie obędzie się tu bez stałej obserwacji i eksperymentowania w pasiece.  Warto też wziąć pod uwagę, że  matki hodowane w pewnych określonych rejonach kraju  i do nich dostosowane w trakcie wieloletniej hodowli, nie powinny być użytkowane w rejonach odległych, o innych warunkach klimatycznych i pożytkowych.

Niektórzy pszczelarze w poszukiwaniu „idealnej pszczoły” sprowadzają matki zza granicy, a nawet z innych kontynentów. Jest to praktyka niecelowa, a nawet szkodliwa, gdyż powoduje „zaśmiecenie”  pogłowia, a skutki wprowadzenia obcych genów  do środowiska trwać mogą latami.  W tym miejscu należy wziąć pod uwagę także aspekt zdrowotny, a więc możliwość zawleczenia pasożytów i chorób.

c/  Słowniczek pszczelarski.

Pszczoła umiera –  jest to tradycyjne  pszczelarskie określenie wyróżniające pszczołę spośród innych zwierząt,  czasem używa się

określeń : rodzina spadła, czy osypała się. Pszczelarz nigdy nie powie –  zdechła.

Lot godowy – inaczej zwany weselnym, podczas którego młoda matka kopuluje  z trutniami.

Unasienienie matki –  zgromadzenie przez matkę zapasu nasienia trutni w zbiorniczku nasiennym. Następuje podczas lotu godowego .

Zapłodnienie –  połączenie plemnika z jajeczkiem. U pszczół zapłodnienie następuje dopiero w czasie składania jajeczka do komórki plastra, a więc nawet do kilku lat po unasienieniu się matki.

Czerw –  łączna nazwa różnych stadiów rozwojowych pszczoły.

               -cz. otwarty  – jajeczka, larwy młodsze /zwinięte/,

               -cz. kryty –  czerw pod zasklepem /larwy wyprostowane, poczwarki/.

Czerw garbaty – czerw trutowy zasklepiony w komórkach pszczelich z wypukłym zasklepem. Oznacza wadę matki, lub działalność trutówek.

Czerw rozstrzelony – wśród czerwiu są komórki puste, nie zaczerwione.  Oznacza starzenie się matki, lub wady genetyczne czerwiu.

Czerw zwarty – wyrównany , bez pustych komórek . Świadczy o dobrej jakość  matki  .

Pierzga – Zakiszony pyłek kwiatowy zmagazynowany w komórkach plastra.

Stojak – ul w którym  rozbudowa przestrzeni odbywa się w kierunku pionowym poprzez nakładanie  kolejnych korpusów, czy nadstawek /ule wielokorpusowe/.

Leżak – ul w którym rozbudowa  gniazda odbywa się w kierunku poziomym poprzez dodawanie kolejnych ramek. Ule takie są obecnie coraz   rzadziej  stosowane.

Ul kombinowany – ul w którym powiększanie wielkości gniazda odbywa się najpierw w poziomie, poprzez dodawanie ramek, a następnie w pionie przez zakładanie nadstawek / Dadant, warszawski/.

Nadstawka–  korpus z ramkami, często  o obniżonej wysokości i pogrubionych  zakładany w sezonie na ul w celu powiększenia jego pojemności. Nadstawka służy z reguły jako magazyn miodu.

Transportówka – niewielka skrzynka z dykty, lub styropianu mieszcząca kilka ramek, służąca do zbierania rojów, lub krótkotrwałego przetrzymywania pszczół.

                                                                                          Jan Ślósarz


Cz.III

a/ Odporność pszczół.

                Pszczoły, jak wszystkie żywe organizmy mają  tzw. system odpornościowy inaczej zwany immunologicznym, chroniący je  przed czynnikami chorobotwórczymi. Są to niezwykle złożone mechanizmy , warto jednak choćby ogólnie  zapoznać się z nimi. Pierwszą zaporą przed szkodliwymi wpływami zewnętrznymi jest oskórek chitynowy,  którym otoczone jest ciało pszczoły. Chityna to polisacharyd czyli substancja zbudowana z bardzo wielu cząsteczek węglowodanowych. Pancerz chitynowy jest też zewnętrznym szkieletem owada, do którego przymocowane są mięśnie poruszające  jego ciałem .  Stanowi on ochronę przed czynnikami zewnętrznymi , jest odporny na działanie środków    chemicznych  /np. kwasów i zasad/ zabezpiecza też przed wnikaniem patogenów ,  czyli bakterii, grzybów , wirusów, pierwotniaków itp.   Pancerzyk ten dodatkowo zwilżony jest nienasyconymi kwasami  tłuszczowymi , które mają działanie bakteriobójcze i antygrzybicze.

            Patogeny jednak mogą wnikać do wnętrza organizmu pszczoły innymi drogami głównie z pożywieniem i wodą,  z wdychanym powietrzem czy przez zranienia np. zdane przez warrozę.  W takim wypadku   stykają się one  z  barierami anatomicznymi i fizjologicznymi  układu  trawiennego, czy oddechowego, a w końcu  z wyspecjalizowanymi komórkami organizmu. Komórki te zwane fagocytami obecne w hemolimfie  „pożerają „  je,  a zatem unieszkodliwiają. Podobnie działają niektóre enzymy , a także białka.     

        Oprócz tych mechanizmów obronnych poszczególnych osobników, pszczoły mają wykształcone mechanizmy odporności  grupowej czyli  kolonijnej.     Polega to np. na specyficznym zachowaniu i organizacji pracy roju. Wiemy ,że pszczoły młodsze, tzw. ulowe  zajmują się pracami wymagającymi wysokiego poziomu higieny, takimi jak karmienie i opieka nad czerwiem,  przetwarzanie surowców i  przygotowywania zapasów, czyszczenie komórek itd. Pszczoły te są szczególnie przydatne do wykonywania tych czynności, ponieważ nie miały jeszcze kontaktu ze środowiskiem zewnętrznym, są więc nieskażone i ogólnie zdrowsze. Te właśnie  pszczoły produkują także podstawowy pokarm larw i matki – mleczko pszczele oraz budulec gniazda –wosk.  Z kolei pszczoły zbieraczki  narażone  na kontakt z drobnoustrojami, czy substancjami toksycznymi w terenie, a więc skażone, nie są dopuszczane do „kuchni”, czy „porodówki”. Przyniesione ładunki nektaru lub pyłku przekazują  pszczołom ulowym, tzw. magazynierkom i wylatują po kolejne. Taki podział zadań ma niewątpliwy wpływ na ograniczanie skażenia gniazda.

         Robotnice mają też zdolność  identyfikacji zagrożeń wewnątrz ula i ich eliminowania. Tak więc szybko wykrywają i usuwają z ula  larwy zamarłe z powodu chorób czy innych czynników. Znana jest staranność pszczół w utrzymywaniu porządku i czystości wewnątrz ula, w tym czyszczeniu komórek  w których wychowywany będzie czerw. Ten tzw.  instynkt  higieniczny jest cenną właściwością  pszczół  i powinien być  doskonalony w procesie hodowli, gdyż u różnych rodzin jest wykształcony  w różnym stopniu.

Jeśli zagrażający skażeniem czynnik jest zbyt duży , aby go można było usunąć z ula np. martwa mysz, pszczoły oblepiają go szczelną warstwą propolisu tworząc swoisty „ sarkofag” i w ten sposób unieszkodliwiają.   Podobnym mechanizmem jest fizyczne niszczenie i unieszkodliwianie pasożytów. Wiemy, że  pszczoła  azjatycka Apis cerana  zabija większość pasożytów warrozy . Pszczoły te same, lub przy pomocy sióstr znajdują i rozgniatają te pasożyty. Wykształcony przez miliony lat mechanizm  obronny powoduje, że warroza nie stanowi  tam problemu. Podobnie jest z małym żukiem ulowym w jego ojczyźnie Afryce Południowej, gdzie nie powoduje on zagłady rodzin pszczelich, co najwyżej pełni rolę sanitarną, eliminując chore i słabe roje. W naszych, europejskich warunkach rasa kraińska  potrafi   eliminować część /10-15%/ pasożytów  Warroa  destructor poprzez amputację ich odnóży lub zgniecenie pancerzyka. Hodowcy pilnie pracują nad wzmocnieniem tej cechy.

Wśród pszczół powszechne jest też samooczyszczanie zewnętrznych powłok ciała lub wzajemne oczyszczanie się przez robotnice.

Ostatnim elementem kolonijnej odporności jest antybiotyczne oddziaływanie wszystkich produktów pszczelich. Wynika ono np. w wypadku miodu z niskiego pH czyli wysokiej zawartości kwasów organicznych , dużego stężenia cukrów, oraz obecności  nadtlenku wodoru . Najsilniejszym oddziaływaniem wykazuje się propolis w którym właściwościami bakteriobójczymi odznaczają się związki flawonowe i kwasy organiczne ,  oraz  mleczko pszczele, gdzie głównym czynnikiem antybiotycznym jest kwas 10-hydroksy-D-decenowy i nadtlenek wodoru .  To właśnie obecność tych produktów zapobiega rozwojowi drobnoustrojów w ulu mimo niezwykle sprzyjających  im warunków takich jak wysoka temperatura i wilgotność, czy obecność otwartego czerwiu .

                  Te naturalne mechanizmy obronne powinny być wspierane przez pszczelarza poprzez zabiegi dezynfekcyjne, stosowanie węzy, eliminację starych plastrów, kwarantannę obcych rojów, zapobieganie rabunkom, usuwanie źródeł zakażeń,  wymianę matek itd.

Pszczelarz powinien też zapobiegać czynnikom stanowiącym stres dla rodziny, a mogących zachwiać naturalną  odporność rodziny.  Takimi czynnikami mogą być : głód, ochłodzenie wnętrza gniazda, zawilgocenie,  czy niepokój podczas zimowli .

Odporność na choroby jest też cechą dziedziczną. Najlepszą zdrowotnością spośród trzech hodowanych u nas ras odznacza się pszczoła środkowoeuropej-ska  Apis mellifera mellifera.

b/ Pożytki pszczele.

              Kolejnym, bardzo istotnym zagadnieniem przy zakładaniu pasieki jest ocena zasobności   pastwiska pszczelego.  Warto przy tym pamiętać, że rodzina najlepiej wykorzystuje pożytki położone jak najbliżej. Do pożytku oddalonego o 1 km od ula  każda zbieraczka może  wykonać 20 lotów dziennie, do pożytku oddalonego o 200 m, nawet  60 lotów. Zbieraczki w poszukiwaniu  pożytków mogą odlatywać nawet na odległość kilku kilometrów. Oczywistym jest jednak, że loty na takie odległości są nieekonomiczne, gdyż trwają długo, a poza tym pszczoła  spala część przenoszonego nektaru. Uważa się , że promień tzw. efektywnego lotu pszczół wynosi 1,5 , a najwyżej 2 km od pasieki.  Promień ten obejmuje odpowiednio 706 ha czyli ok. 7 km2  i  1256 ha, czyli ok. 12,5 km2.

W terenie tym szacunkowo określa się  powierzchnię naturalnych zbiorowisk roślinnych takich jak lasy, użytki zielone, roślinność nadrzeczna, nieużytki, wrzosowiska,  oraz zbiorowisk sztucznych i roślin uprawnych , takich jak sady i ogrody, parki, rośliny oleiste, gryka, motylkowe, strączkowe it.d.

Pomocą w tym obliczeniu może być mapa geodezyjna miejscowości w  której stoi pasieka o skali odwzorowania  np. 1: 20000.

Na mapie znajdujemy miejsce postoju pasieki, a następnie za pomocą cyrkla zakreślamy obszar o promieniu 2 km. W kole tym  różnymi kolorami zaznaczamy zbiorowiska naturalne i sztuczne. Następnie w przybliżeniu  określamy ich  powierzchnię . Dla ułatwienia tego obliczenia  posłużyć  się możemy  siatką narysowaną na przezroczystej kalce o kwadratach odpowiadających powierzchni np. 1 ha /wg skali mapy/.

Następnym krokiem jest  przemnożenie  ilości ha poszczególnych zbiorowisk , czy upraw przez jednostkową wydajność miodową z ha.

Wydajność miodowa  określona jest w drodze badań i wynosi przykładowo:

–  las iglasty, mieszany  /nektar/                         70     kg miodu/ha

–  las iglasty  /spadź/                               do       700               „

– użytki zielone                                                       40               „

– grunty orne /chwasty, ew. poplony/               10               „

– sady                                                                       20               „

– roślinność nadrzeczna                                      100               „

– wrzos                                                            50 -100               „ 

– rzepak ozimy                                               80 -150               „

–  gorczyca biała                                             40 –  90              „

–  malina                                                          50- 250              „

–  borówka                                                        do 100             „

–  gryka                                                           100 -250             „

–  koniczyny                                                    100-120             „

–  nostrzyk biały                                             200-600             „

–  facelia                                                     200 i więcej            „

–  nawłoć                                                        300- 750             „

–  lipa  , klon                                                      2         kg miodu z 1 drzewa

–  robinia akacjowa                                          1                        „

Po zsumowaniu  wydajności  miodowej środowiska  musimy jeszcze uwzględnić możliwość wykorzystania  zasobów środowiska przez pszczoły. Przyjmuje się , że procent wykorzystania pożytku pszczelego,  czyli  tzw. wziątek stanowić może 50 % dla  nektaru i zaledwie 10% dla spadzi.

                       Drugą stronę tego bilansu stanowi  ilość pni znajdujących się w omawianym terenie. Są to zarówno nasze pszczoły, jak i rodziny sąsiadów.

Dzieląc  wyliczony wziątek przez ilość pni otrzymujemy  ilość miodu oferowaną przez środowisko na 1 rodzinę.

Pamiętając, że jedna rodzina zużywa  na własne potrzeby 80-100  kg miodu rocznie, możemy prognozować wysokość zbiorów miodu towarowego.

Nie wolno zapominać również o zapotrzebowaniu rodzin na pyłek , które wynosi 25-30 kg rocznie/pień.

W naszych warunkach absolutnym rekordzistą w produkcji pyłku jest  mniszek pospolity dostarczający 300 kg pyłku z ha. Dużo pyłku dostarcza też facelia – 150-200 kg/ha, nostrzyk -40-150 kg/ha, chaber bławatek – 60 kg/ha, koniczyny -30 kg/ha,  gorczyca – do 100 kg/ha,  rzepak ozimy – 60-150 kg/ha.

                 Przyjmuje się szacunkowo, ze w naszych warunkach pożytkowych  na 1 km2 może przypadać przeciętnie najwyżej  6-7 pni. Wynika z tego że w jednym miejscu nie powinno stać więcej niż 50 rodzin.  Przekroczenie  obsady rodzin nazywamy przepszczeleniem terenu.  W miejscach takich zbiory miodu są niskie. Cieszyć się za to  mogą rolnicy , gdyż warunki zapylania roślin są tam bardzo dobre.

c/ Słowniczek pszczelarski.

Pszczoła ulowa –  młode pszczoły /do 3 tygodni/, zajmujące się pracą w ulu. Są  to magazynierki, karmicielki, strażniczki, woszczarki, pszczoły sprzątające.

Pszczoła lotna –  pszczoły starsze , pracujące w polu  /zbieraczki, zwiadowczynie   , rabusie.

Propolis  –  kit pszczeli. Żywiczna substancja zbierana przez pszczoły z pączków drzew, służąca do uszczelniania gniazda o silnych właściwościach bakteriobójczych.

Krainka  – popularna nazwa pszczoły rasy  carnica.

Mleczko pszczele –  wydzielina gruczołów gardzielowych młodych pszczół  robotnic tzw. karmicielek, używana w rodzinie do karmienia  młodszych larw oraz matki przez cały okres jej rozwoju larwalnego i w czasie czerwienia . Substancja o konsystencji  gęstej śmietany, o przebogatym składzie chemicznym i wartościach odżywczych.

Napszczelenie – liczba rodzin na 1 km2 .  W Polsce średnie napszczelenie  jest niewystarczające i sięga zaledwie 50% potrzeb związanych z zapylaniem roślin  /3 rodziny /km2/.

Pszepszczelenie – zbyt duże zagęszczenie pasiek w danym terenie, co powoduje  spadek zbiorów miodu.Sklepienie „na sucho”- między miodem w komórce plastra, a zasklepem jest warstewka powietrza. Tak sklepi np. krainka. Sklepienie „na mokro”-  zasklep przylega do miodu. Tak sklepią miód pszczoły rasy kaukaskiej.

Osyp zimowy –  martwe pszczoły oraz inne zanieczyszczenia leżące na dnie ula po zimowli.

Pastwisko pszczele – zbiorowiska roślinne naturalne i sztuczne znajdujące się w zasięgu  lotu pszczół.

Pożytek pszczeli –  zasób występujących w  przyrodzie surowców pochodzenia roślinnego, wykorzystywanych jako pokarm dla pszczół i surowiec  do produkcji miodu i pierzgi.

Wziątek –  część pożytku jaką pszczoły mogą przynieść do ula. W wypadku pożytków nektarowych wziątek  może stanowić do 50% pożytku. W wypadku spadzi wziątek stanowi zaledwie 10% pożytku.

Zatwór –  pierwotnie tak nazywano deskę zamykającą barć. W nowoczesnych ulach tak nazywamy przegrodę oddzielającą ramki z pszczołami od pustej części ula.

                                                                             Jan Ślósarz


 cz.IV.

 a/ Organy zmysłów u pszczół .     

       W celu maksymalnego wykorzystania pożytków,  nasze pszczoły w drodze ewolucji wykształciły organy zmysłów pomagające  w wykonywaniu tych zadań.

Najważniejszym zmysłem jest oczywiście  zmysł wzroku.  U pszczół wykształciły się aż dwa rodzaje oczu. W górnej części głowy, a u trutni „na czole” znajdują się  trzy oczka proste tzw. przyoczka, które pomagają pszczole w pracach we wnętrzu ula, przy słabym natężeniu  światła.

Ponadto każda pszczoła  ma parę oczu złożonych, z których każde zbudowane jest z tysięcy pojedynczych cewkowatych ommatidiów. Pszczoła ma ich w sumie 9 000  a truteń nawet 14 000. Taka budowa  oczu zapewnia pszczołom znakomitą orientację w przestrzeni a zwłaszcza umożliwia precyzyjną nawigację w stosunku do słońca , co umożliwia  loty na pożytek i bezbłędny, bez straty czasu, powrót do ula, nawet przy zachmurzonym niebie. Co więcej pszczoły uwzględniają zmianę położenia słońca wraz z upływem czasu i stosują odpowiednie korekty w wytyczaniu kierunku lotu. Pszczoły rozróżniają kształty , ale ostre widzenie możliwe jest  z odległości najwyżej kilku metrów.  Widzą też kolory, ale inaczej niż człowiek. Czerwień odbierają jako  szarość, za to jako kolor widzą  ultrafiolet nie odbierany w ogóle przez oko człowieka.

               Kolejnym zmysłem  ułatwiającym  odnajdywanie i  identyfikowanie pożytku jest węch. Komórki węchowe znajdują się na czółkach , najbardziej do  przodu wysuniętym elemencie ciała pszczoły.  Pszczoły potrafią rozróżniać wiele zapachów, głównie olejków eterycznych wydzielanych przez rośliny, ale także  hormonów  zapachowych  tzw. feromonów wydzielanych przez owady i stanowiących jeden z języków jakimi porozumiewają się pszczoły.  Potrafią też jednak identyfikować zapachy obce, drażniące i nieprzyjemne, takie jak np. zapach potu, alkoholu, chemikaliów itd. Pszczelarz  tak „pachnący” będzie powitany agresją.

                Z węchem ściśle związany jest zmysł smaku. Komórki smakowe znajdują się u podstawy języczka i w gardzieli co jest zrozumiałe, ale także na czółkach i przylgach pierwszej pary odnóży. Tak więc pszczoła siadając na kwiatku czuje stopami jego smak. Pszczoły, podobnie jak człowiek rozróżniają 4 podstawowe smaki, ale umieją także ocenić zawartość cukrów w pobieranym nektarze. Interesuje je nektar zawierający powyżej 8 % cukrów.

                Pszczoły również potrafią odbierać bodźce dźwiękowe, a więc np. odgłos nadchodzącej burzy  za pomocą dość prymitywnego „ucha” tzw. narządu goleniowego, znajdującego się na goleniach pierwszej pary odnóży. Organ ten odbiera również drgania podłoża np. plastra.

                Zmysł dotyku tworzą liczne komórki czuciowe znajdujące się na powłokach ciała , często połączone  z włoskami czuciowymi. Szczególnie istotne znaczenie mają komórki dotykowe położone  na czółkach, gdyż pomagają pszczołom w wykonywaniu i kontrolowaniu wszelkich czynności w ulu i poza nim. Pamiętajmy, że prace ulowe wykonywane są w ciemności i zmysł wzroku odgrywa tu niewielką rolę

                Ponadto pszczoły umieją  „mierzyć”  temperaturę w ulu , stężenie dwutlenku węgla i  wilgotność powietrza i szybko reagować w kierunku optymalizacji tych parametrów.

                 Wiadomo również, że  pszczoła robotnica w okresie swojego rozwoju

zapamiętuje przebieg linii sił ziemskiego pola magnetycznego. Dzieje się tak dzięki kryształkom zlokalizowanym w odwłoku. Zapisana na nich informacja pozwala pszczołom na budowanie plastrów w tym samym kierunku w jakim usytuowany był plaster  z którego się wygryzły. Dotyczy to oczywiście tylko „dzikiej budowy”.

b/ Poradnik młodego pszczelarza.

                  Kiedy już zakupiliśmy  ule, sprzęt i urządziliśmy pasieczysko przychodzi pora zakupu pszczół. Jest kilka sposobów ich nabycia.

Najłatwiej pszczoły kupić u sąsiada  pszczelarza. Jeśli kupujemy całe rodziny wraz z ulami sprawa jest prosta. W okresie jesiennym lub na przedwiośniu kiedy nie ma już  mrozów , ale pszczoły jeszcze nie latają  ule przewozimy do naszej pasieki.

Na ten moment należy zatkać wyloty, aby pszczoły nie  wybryzgiwały z ula. Po ustawieniu na nowym miejscu i chwili uspokojenia  wylotki otwieramy. Całą operację należy wykonać możliwie delikatnie, bez hałasów i gwałtownych wstrząsów .  Jeśli rodziny są przenoszone na niewielką odległość, /do 2-3 km/ istnieje obawa, że pszczoły lotne  wrócą na swoje miejsce. Dlatego też przenosiny robimy w okresach kiedy pszczoły przez dłuższy czas nie latają i zapominają o miejscu postoju swojego ula.

Drugim sposobem jest zakup odkładu. Prosimy w tym wypadku zaprzyjaźnionego pszczelarza o wykonanie odkładu, czyli niewielkiej rodzinki, którą przenosimy do swojego ula w skrzynce- transportówce. Możemy też zawieźć do niego  nasze ule i po wykonaniu odkładów przetransportować je z powrotem na  pasieczysko. Odległość nie gra tu roli, gdyż pszczoły lotne i tak opuszczają odkład. Oczywiście odkład taki zaopatrujemy w nową matkę. Szczegółowy opis wykonywania odkładów podany będzie w innym miejscu.

            Inny , obecnie coraz powszechniej stosowany sposób to zakup odkładów, czyli małych, ale pełnowartościowych rodzin na kilku ramkach, z młodą, czerwiącą matką i czerwiem w zwrotnej skrzynce –transportówce. Odkłady  takie najlepiej zakupić za pośrednictwem związku pszczelarzy, możemy wtedy liczyć na częściowy zwrot kosztów.

             Zakup rojów naturalnych  kiedyś powszechnie stosowany dziś już jest nieaktualny  z wielu względów, a głównie z braku podaży  rojów na rynku.

             Kiedy już mamy swoje upragnione pszczoły nadchodzi czas, aby  wziąć dłuto i podkurzacz do ręki i zacząć uczyć się ich praktycznej obsługi.

Także w tym wypadku nieoceniona byłaby pomoc życzliwego sąsiada, pszczelarza-praktyka, gdyż trudno nauczyć się wykonywania pewnych praktycznych czynności tylko z literatury.

             Pracę rozpoczynamy od założenia płaszcza ,lub kombinezonu pszczelarskiego oraz kapelusza.  Płaszcz musi mieć rękawy  ściągnięte gumą, siatkę kapelusza zaś należy włożyć pod  kołnierz i zapiąć guzikiem pod szyją. Początkujący  pszczelarze używają czasem rękawic. Praca w nich jest jednak znacznie trudniejsza i niewygodna.

Teraz rozpalamy podkurzacz, wrzucając na dno  płonący zwitek  papieru i kładąc nań drobne kawałki  suchego próchna cały czas dmuchając mieszkiem, Gdy próchno już się zajmie dodajemy następną porcję i zamykamy kominek.

Jako paliwo stosować możemy także  pocięte łodygi słonecznika lub innych roślin. Unikamy stosowania w tym celu miękkiej płyty pilśniowej, która  chociaż pali się dobrze i daje dużo dymu, zawiera kleje i inne składniki chemiczne, szkodliwe dla pszczół i pszczelarza.

Oprócz podkurzacza do pasieki zabieramy dłuto, miotełkę, notatnik ew. inne narzędzia  najlepiej  w lekkim koszyczku wiklinowym lub plastikowym z wygodnym uchwytem.

                    Do ula podchodzimy od tyłu, zdejmujemy daszek i powałkę, podważając ją dłutem pasiecznym.  W tym czasie nasz pomocnik /dobrze jeśli  mamy takiego/  kieruje ku powierzchni otwartego gniazda kilka kłębów dymu, aby spędzić pszczoły w głąb. 

Dymu nie należy nadużywać, a zwłaszcza wdmuchiwać go głęboko do gniazda.

Posługując się dłutem i miotełką  wykonujemy przegląd gniazda. Nie jest konieczne wyciąganie wszystkich ramek, czasem wystarczy je tylko lekko odsunąć na bok, aby mieć wgląd do wnętrza gniazda.  Jeśli wyciągamy jakąś ramkę w celu jej dokładnego obejrzenia  trzymamy ją zawsze nad ulem, aby nie zgubić matki.   Ruchy nasze powinny być zdecydowane, ale płynne. Przez cały czas powinniśmy zachować uwagę, aby nie pognieść pszczół rękami, narzędziami, lub przesuwanymi ramkami. Nie wolno wymachiwać rękami i opędzać się, przed pszczołami, bo to tylko może bardziej je zdenerwować.  Jeśli zabieramy ramkę z ula należy strząsnąć z niej pszczoły do gniazda zdecydowanym ruchem, a pozostałe zmieść miotełką. Ramki takie, zwłaszcza z miodem wkładamy od razu do zamykanej transportówki, aby nie wywoływać nalotu pszczół.

Trzeba zwracać uwagę, aby pomiędzy ramkami zachować właściwy odstęp 10-15 mm umożliwiający przejście pszczołom. Zbyt duże odstępy powodują pogrubianie plastrów zwłaszcza w górnej części, gdzie składowany jest miód a w skrajnych wypadkach nawet mogą pszczoły pomiędzy ramkami wbudowywać dzikie plasterki. Problem rozwiązuje się sam jeśli stosujemy ramki tzw. hoffmanowskie z poszerzonymi w górnej części bocznymi beleczkami, lub odstępniki  ramkowe. W takim wypadku ramki dosuwamy „do oporu”.

Ramki są przyklejone do ula propolisem, dlatego w celu ich przesunięcia , czy wydobycia trzeba posłużyć się zagiętą częścią dłuta pasiecznego jak dźwignią. podobnie postępujemy w wypadku oddzielania od siebie korpusów ula. Należy przy tym unikać stuków i wstrząsów.

c/ Słowniczek  pszczelarski.

Gniazdo –   inaczej rodnia . Część  ula w której czerwi matka.

Miodnia –    część ula w której gromadzone są  zapasy miodu.

Krata odgrodowa –  element ruchomy ula z metalu lub tworzywa sztucznego o otworach uniemożliwiających  przejście  matki.  Za jej pomocą pszczelarz oddziela gniazdo od miodni.

Bezmatek – rodzina pozbawiona matki.

Matka strutowiała – matka składająca  jaja niezapłodnione /trutowe/. Jest to najczęściej efektem wyczerpania się nasienia w zbiorniczku nasiennym matki.

Matka zapasowa –  matka np. w odkładzie  przy zimującej rodzinie przeznaczona do wykorzystania wczesną wiosną.

Trutówka–    pszczoła robotnica  podejmująca czerwienie w warunkach braku matki w rodzinie.

Dzika budowa – plastry budowane poza ramkami, w formie języków, np. na matach bocznych lub w pustych przestrzeniach ula.

Podkurzanie – odymianie rodziny  za pomocą podkurzacza w celu osłabienia jej agresywności   lub usunięcia pszczół  z pola działania   pszczelarza.

Odkład  –  sztucznie utworzona nowa rodzina powstała z kilku plastrów z czerwiem, zapasami i młodą pszczołą oraz z dodaną matką.

Powałka – element z deseczek lub styropianu zamykający ul od góry.

Nosemoza – zwana popularnie nosemą. Choroba przewodu pokarmowego pszczół  dorosłych wywoływana przez pasożytniczego grzyba Nosema apis i Nosema ctranae.


CZ.V

 a/ Porozumiewanie się pszczół.          

             Obserwując i podziwiając  znakomitą organizację życia rodziny pszczelej zdajemy sobie pytanie , jak jest to możliwe, że tysiące robotnic w zgodnym trudzie podejmuje różne czynności  akurat konieczne do wykonania w danym momencie, reaguje na zmiany zachodzące  w rodzinie a także na zewnątrz, poza  ulem, choćby takie jak   zmiany pogody, pojawianie się nowych pożytków, czy następstwo pór roku.

Dziś wiadomo już, że dzieje się tak między innymi wskutek możliwości  porozumiewania się pszczół między sobą, czyli wzajemnego przekazywania pewnych bodźców i ich odbioru przez inne osobniki w rodzinie, a także dzięki umiejętności odbioru bodźców zewnętrznych. Jakimż to językiem posługują się pszczoły?  Otóż języków tych jest kilka.

               Jednym z najbardziej rozpowszechnionych sposobów porozumiewania się owadów jest język zapachów.  Owady, w tym pszczoły wydzielają rozliczne substancje zapachowe  zwane inaczej feromonami. Najbardziej znanym feromonem jest substancja mateczna wydzielana przez gruczoł żuwaczkowy matki. Składa się ona z wielu związków organicznych w tym kwasów  i estrów. Opiekunki matki, tzw. „świta” oczyszczając matkę zlizują z niej m.in.  ten feromon i w drodze bezpośrednich kontaktów przekazują wszystkim osobnikom w rodzinie. Główną rolę przy przekazywaniu odgrywają czółki, które jak wiemy są „nosem„ pszczoły. Zapach ten łączy, spaja rodzinę w jedną całość. Brak dopływu feromonu jest  zauważany już po 15-30 minutach. Efektem bywa zakładanie mateczników ratunkowych. Także w wypadku niedoboru substancji matecznej wynikającego z powiększenia się liczebności rodziny wiosną dochodzi do zakładania mateczników rojowych. I odwrotnie, wydzielanie odpowiedniej ilości tego feromonu przez młodą matkę hamuje zakładanie mateczników.

               Matka wydziela także inny rodzaj feromonów produkowanych przez tzw. gruczoły kieszonkowe zlokalizowane na grzbietowej stronie odwłoka. Substancja ta, specyficzna dla każdej matki, pozwala pszczołom identyfikować swoją matkę, a także  zwabia trutnie podczas lotów godowych.

Wiadomo również , że trutnie  gromadzące się w specjalnych miejscach , gdzie spotykają się z  młodymi matkami  wydzielają feromony działające na inne trutnie i przywabiające matki.

                Z kolei robotnice produkują swoisty feromon o zapachu zbliżonym do zapachu ziela melisy. Produkowany on jest w gruczole Nasonowa zlokalizowanym w grzbietowej części odwłoka robotnicy. Pszczelarz nieraz ma możliwość obserwacji jak pszczoły unoszą do góry odwłok odsłaniając ten gruczoł i jednocześnie wachlują skrzydełkami przyśpieszając rozchodzenie się zapachu. Feromon ten znakuje wejście do ula,  jest pomocny w  momencie rójki,

skupiając pszczoły. Łatwo to zjawisko zaobserwować w momencie osadzania rójki w nowym ulu, a także wtedy gdy pszczoły powracają do ula w efekcie zbyt intensywnego podkurzania rodziny przez  niewprawnego pszczelarza podczas przeglądu.

 Zapach jadu wydzielanego przez żądlące robotnice spełnia także rolę alarmowania pozostałych robotnic o niebezpieczeństwie. W efekcie coraz liczniejsze zastępy strażniczek atakują intruza. W powietrzu daje się wyczuć zapach bananów, bo tak właśnie pachnie ów feromon. Jest to wyraźny sygnał dla pszczelarza , aby zamykał ul, bo wybrał sobie nieodpowiednią porę do pracy, lub zachowywał się przy ulu niewłaściwie.

                 Zjawiskiem stosunkowo łatwym do zaobserwowania jest tzw. trofalaksja,  polegająca na przekazywaniu sobie przez robotnice niewielkich kropelek pokarmu.  Jak zbadano, nie chodzi tu o wzajemne karmienie się, lecz właśnie o przekazywanie bodźców smakowych i węchowych wśród członków społeczności pszczelej.

                 Kolejnym, dosyć znanym  sposobem informowania się zbieraczek o znalezionym pożytku są opisane przez K. Frischa  tańce werbunkowe pszczół. Otóż robotnica- zwiadowczyni, po odkryciu nowego źródła pożytku, wraca do ula, gdzie najpierw częstuje inne pszczoły zebranym nektarem, a następnie wykonuje na plastrze taniec, który informuje je o odległości, oraz kierunku w stosunku do słońca w jakim należy lecieć,  aby dotrzeć do źródła pożytku. Warto zauważyć, że bodźce te są odbierane raczej przez zmysł smaku,węchu słuchu i dotyku  niż przez wzrok.

Ta kompletna informacja obejmująca w postępie geometrycznym coraz większą ilość zbieraczek, pozwala maksymalnie wykorzystać pojawiające się pożytki.

                Swoją rolę  w wymianie informacji przez pszczoły  odgrywa również słuch. Jak wiemy pszczoły mogą wydawać różne dźwięki odczytywane przez inne osobniki w roju. Tak więc swoisty brzęk podczas żądlenia, albo w trakcie wykonywania tańców werbunkowych ma znaczenie informacyjne dla innych robotnic. Dodatkowo pszczoły poprzez tupanie, lub uderzanie odwłokiem o plaster powodują drgania podłoża odbierane przez inne osobniki obsiadające ten plaster. Może dlatego właśnie  „ucho” pszczoły zlokalizowane jest na odnóżach.

Znane są też pszczelarzom  odgłosy wydawane przez matki.  „Kwakanie”  to odgłos matki dobiegający z matecznika przed wygryzieniem się, zaś „titanie” to odgłosy zdenerwowanej młodej matki  która biega po plastrze w zamiarze uśmiercenia swoich sióstr będących jeszcze w  matecznikach.

            Warto na koniec powiedzieć o sposobie porozumiewania się, który wśród ludzi nazywa się językiem ciała. 

Jest on rozpowszechniony także wśród pszczół. Polega m.in. na dotykaniu się, lizaniu, czyszczeniu, a także  na swoistych ruchach lub postawie całego ciała wyrażającej np. chęć odstraszenia /strażniczki na wylotku/ , czy postawa „prosząca”  jaką przybiera na mostku pszczoła zabłąkana do innego ula.

                    Reasumując powyższe, stwierdzamy że rodzina pszczela dysponuje  całą gamą środków umożliwiających  komunikowanie się poszczególnych osobników, wzajemne wpływanie na siebie, oraz precyzyjne przekazywanie ważnych informacji.

b/Pracownia pasieczna.

              Ostatnim opisywanym tu etapem zakładania pasieki jest urządzenie pracowni pasiecznej. W zależności od lokalizacji pasieki może to być wyodrębnione specjalne pomieszczenie w domu, lub zabudowaniach gospodarczych, bądź osobna budowla z drzewa, czy murowana, dostosowana do projektowanej wielkości pasieki. 

Sposób urządzenia i wyposażenia pracowni regulują różne akty prawne dotyczące warunków prowadzenia produkcji żywności i hodowli zwierząt. Ogólnie powiedzieć można, że pracownia w pasiece amatorskiej powinna się składać przynajmniej z dwóch części. Część pierwsza /czysta/ będzie przeznaczona do odbioru i konfekcjonowania miodu, część druga do innych prac, jak np. przygotowywanie ramek ,węzy, oraz jako magazyn sprzętu.

Dodatkowo powinniśmy przewidzieć oddzielne  szafy lub skrzynie na odzież roboczą, leki, środki czystości i środki dezynfekcyjne, oraz gotowe produkty pasieczne. Pracownia winna być zaopatrzona w wodę bieżącą i prąd elektryczny, co ułatwi pewne prace. Ściany, podłogi i sufit powinny być gładkie i pokryte powierzchniami łatwo zmywalnymi. Nie muszą to być kafelki, lecz zwykła  lamperia, czy linoleum. Nie są też konieczne zaokrąglone kąty. Przy produkcji na własne potrzeby wystarczający jest poziom higieny i czystości odpowiadający czystej, domowej kuchni.

Aby uzyskać zgodę Inspektora Weterynarii na prowadzenie sprzedaży bezpośredniej należy przygotować opis pracowni wraz z jej wyposażeniem, metodami  utrzymania higieny i dezynfekcji i  wykonać  ewentualne zalecenia dotyczące poprawy stanu istniejącego.  Oczywiście   ambicją  każdego pszczelarza powinno być dążenie, aby  jego produkty  prezentowały jak najwyższą jakość i warto dołożyć wszelkich starań , aby to osiągnąć.

Wyposażenie pracowni .

Podstawowym urządzeniem jest miodarka, czyli wirówka do miodu. Na rynku obecnie spotykamy całą gamę tych urządzeń od wielkich i kosztownych miodarek radialnych dla dużych pasiek zawodowych, po małe 3-plastrowe, wykonane z tworzyw sztucznych z napędem ręcznym w stosunkowo przystępnej cenie.  Jest więc w czym wybierać biorąc pod uwagę wielkość pasieki i zasobność kieszeni. Dodatkowo należy się postarać o stół lub znacznie tańsze wanienki do odsklepiania ramek. Niezbędne będą też sita do miodu, garnki lub wiaderka, najlepiej z pokrywami, odstojnik  oraz bańki lub beczki na miód. Należy zwracać uwagę, aby wszystkie stykające się z miodem naczynia wykonane były ze stali kwasoodpornej, lub tworzyw dopuszczonych do kontaktu z żywnością.  W wypadku garnków czy wiader muszą one mieć nie uszkodzone powłoki emaliowane.

Z drobniejszego sprzętu musimy zakupić  odsklepiacze , urządzenie elektryczne do wtapiania węzy, drut, miotełki, dłuta pasieczne, podkurzacz, podkarmiaczki,  oraz oczywiście odzież roboczą i ochronną.

Cały ten podstawowy sprzęt musimy mieć na własność. Nie wolno go pożyczać od nikogo a również nikomu. Chodzi tu o zapobieżenie przenoszeniu chorób zakaźnych.

W pracowni musi też być apteczka z podstawowymi środkami opatrunkowymi i dezynfekcyjnymi oraz lekami przeciw uczuleniu.

Osobnym zagadnieniem jest zakup topiarki do wosku. Jest to urządzenie dość kosztowne, a przydatne tylko raz w sezonie. Dlatego też warto je kupić na spółkę z innymi pszczelarzami np. dla Koła i wypożyczać je według potrzeb.

                Do wyposażenia pasieki należy również topiarka słoneczna, przydatne w każdej pasiece urządzenie , które można zakupić, ale również wykonać we własnym zakresie, a także waga pasieczna, znakomicie ułatwiająca pszczelarzowi podejmowanie decyzji co do konieczności  wykonania odpowiednich zabiegów. To ona daje codzienną pewną informację na temat wielkości pożytku, lub jego braku, umożliwia właściwe planowanie prac pasiecznych, miodobrania ,lub podkarmiania. Na wadze powinna być ustawiona rodzina o średniej sile.

c/ Słowniczek pszczelarski.

Feromony – substancje  /hormony/ zapachowe wydzielane przez organizmy,  stanowiące  źródło informacji i wywołujące konkretne zachowania  innych osobników. Szczególnie duże znaczenie mają u owadów

Gruczoł żuwaczkowy– położony u podstawy żuwaczek, występuje u samic . G.ż.matki  wydziela tzw. substancję mateczną, feromon integrujący rodzinę pszczelą.

Gruczoł Nasonowa – inaczej zapachowy. Zlokalizowany jest na grzbietowej  stronie odwłoka pszczoły. Jego wydzielina służy zwoływaniu się robotnic i znakowaniu  wejścia do  ula.

Matecznik – specjalna, wydłużona komórka plastra skierowana ku dołowi, w której dojrzewa nowa matka.

Trofalaksja – zjawisko przekazywania sobie nawzajem przez robotnice niewielkich kropelek pokarmu. Nie jest to sposób odżywiania lecz raczej wymiana feromonów.

Zwiadowczynie – grupa robocza zbieraczek zajmująca się wyszukiwaniem nowych pożytków.

Tańce werbunkowe – za ich pomocą zwiadowczynie informują inne zbieraczki o znalezionym pożytku i jego położeniu względem ula. Austriacki  badacz pszczół Karl Frisch m.in. za „odczytanie” tańców pszczół otrzymał w 1973 roku Nagrodę Nobla.

Śpiew matki – „kwakanie” – dźwięk wydawany przez matkę przebywającą jeszcze w mateczniku.Kiedyś pszczelarze wieczorami podsłu- chiwali ule. Kwakanie matek  zwiastowało rychłe wyjście  roju.

„titanie” – dźwięki  wydawane przez matkę po wyjściu z matecznika                

Rój – część pszczół która wraz ze starą matką opuszcza ul. Jest to naturalny sposób rozmnażania się rodzin pszczelich. Czasami tak potocznie pszczelarze określają zwykłe rodziny

Macierzak –  rodzina z której wyszedł rój.

Kiślica – inaczej zgnilec europejski lub łagodny. Bakteryjna choroba czerwiu pszczelego.

Miodarka – wirówka, za pomocą której pod działaniem siły odśrodkowej wydobywamy miód z plastrów, bez ich zniszczenia.

                                                                             Jan Ślósarz


VI.

a/ Rola pszczół miodnych w zapylaniu roślin.

                  Wiemy z rozlicznych badań i analiz, że wartość pracy pszczół jako zapylaczek co najmniej dziesięciokrotnie przewyższa wartość wszystkich produktów pszczelich. Amerykanie uważają , że nawet 100-krotnie. Dlatego tam płaci się za usługę zapylania, a niektóre pasieki nastawiają się  głównie na ten rodzaj dochodu. W Niemczech uważa się, że pszczelarstwo jest trzecią pod względem wartości produkcji gałęzią w produkcji zwierzęcej /po hodowli bydła i trzody/.

Rzeczywiście,  ogromna, cierpliwa praca pszczół ma wielkie znaczenie dla produkcji żywności  w uprawach rolnych, ale także dla roślinności dziko rosnącej.  Wprawdzie, w naszym kraju żyje  ponad 500 gatunków dzikich pszczół, praca ich jako zapylaczek jest jednak niewystarczająca z dwóch powodów. Po pierwsze  dzikie zapylacze są zniszczone przez uprzemysłowienie i chemizację rolnictwa, likwidację ich naturalnych siedlisk, czy przez bezmyślne wypalanie traw na wiosnę. W efekcie są to gatunki coraz mniej liczne, zagrożone wyginięciem. Dla przykładu populacje trzmieli liczą dziś poniżej 10 % stanu z lat  50-60–tych ubiegłego wieku.  Po drugie zaś w okresie wczesnej wiosny zapylaczy tych jest jeszcze bardzo mało. Np. trzmiele są jeszcze nieliczne, latają  tylko pojedyncze samice, które dopiero zaczynają zakładać gniazda.  Tylko pszczoła miodna tworzy już w tym okresie liczne rodziny zdolne do zapylania najwcześniej kwitnących roślin. Tak więc  jej rola  jest w tym okresie kluczowa.

Podobnie jest z dużymi plantacjami roślin  uprawnych, jak np. rzepaki, gryka, sady, wymagających zapylenia przez owady. Jest to bardzo często pustynia jeśli idzie o pszczoły, czy trzmiele.

A przecież wiemy, że do właściwego zapylenia niezbędna jest obecność przynajmniej 3-4 rodzin  na 1 ha uprawy, a dla niektórych upraw nasiennych jeszcze więcej.  W Polsce ten warunek jest bardzo rzadko spełniany. Mamy za mało pszczół, a w dodatku na razie nieliczni rolnicy zdają sobie sprawę z wagi tego problemu.

Wspomniałem wcześniej, że nasza pszczoła w drodze ewolucji  przystosowała się anatomicznie do zbioru nektaru i pyłku. Warto wiedzieć, że także sposób w jaki zachowują się pszczoły na pożytku sprzyja najbardziej efektywnemu zapylaniu roślin.  Służy temu np. podział pracy wśród zbieraczek.  Jedne z nich zbierają tylko pyłek inne wyłącznie nektar. Mało tego, poszczególne robotnice zachowują tzw. wierność gatunkową. Oznacza to, że oblatują kwiaty wyłącznie jednego gatunku. Czynią to tak długo, aż dany gatunek przestaje kwitnąć. Łatwo to stwierdzić, obserwując chociażby pszczoły  przynoszące do ula obnóża pyłkowe. Są zawsze w jednolitej barwie. I znów nie jest to działanie przypadkowe. Ma głęboki sens. Chodzi o to, aby pyłek z jednego kwitnącego osobnika trafił na znamię słupka kwiatu innej rośliny tego samego gatunku.  Tak realizuje się właśnie zapylenie krzyżowe kwiatów, dające roślinom niezbędną wymianę materii genetycznej, koniecznej do wytworzenia nasion a w efekcie do przetrwania i rozwoju  gatunku. Pszczoły zbierając pożytek z jednego gatunku kwitnących w danym okresie roślin  ułatwiają sobie też pracę, ponieważ uczą się „obsługi” kwiatów o takiej samej budowie , co daje wyższą efektywność pracy. Z drugiej strony pszczoła miodna jest gatunkiem wykorzystującym bardzo szeroką gamę roślin kwitnących w naszym środowisku, jedynie za wyjątkiem roślin o specyficznej budowie kwiatów, jak np. koniczyna czerwona czy lucerna , wymagających wyspecjalizowanych zapylaczy.  Pszczoły jako przenosicielki pyłku znakomicie wywiązują się ze swej roli, choć czynią to jakby mimochodem, przy okazji.   Aby zebrać 1 kg miodu  odwiedzają 0,2 – 2 mln kwiatów przelatując w sumie odległość do 240 tys. km, czyli odległość oznaczającą 6- krotne okrążenie kuli ziemskiej.

b/Poradnik młodego pszczelarza.

              Chociaż w każdej pasiece stosujemy metody zapobiegania rójce, rójka może się zdarzyć. Pszczelarz powinien być na to przygotowany. Przede wszystkim  powinien mieć puste ule,  ustawione na pasieczysku  , zdezynfekowane i pomalowane.  W okresie rójkowym to jest od końca maja do połowy lipca dobrze jest częściej być na pasieczysku. 

Rójki wychodzą przy dobrej pogodzie, najczęściej w godzinach 11-14 –tej.

Pszczoły masowo opuszczają ul i krążą nad pasieczyskiem. Pszczelarz obserwuje pilnie , gdzie rójka usiądzie.  Po kilku minutach chmura pszczół zaczyna się skupiać i w końcu zawiesza się w formie grona w wybranym miejscu.  Im matka jest starsza tym rójka siada niżej. W tym czasie pszczelarz może już zacząć spryskiwać go zimną wodą za pomocą zwykłego ręcznego opryskiwacza / dawniej używano kropidła/, aby go uspokoić i zapobiec szybkiej ucieczce. Rójka pozostanie  tak długo, jak długo trwa poszukiwanie nowego miejsca na osiedlenie się. Rój wysyła w tym celu pszczoły zwiadowczynie.

Czasem okres ten jest bardzo krótki i już po kilkudziesięciu minutach rójka odlatuje, czasem trwa to nawet kilka dni.

Pszczelarz oczywiście nie może czekać bezczynnie na ucieczkę roju. Jego postępowanie uzależnione jednak jest od miejsca w którym znajduje się rójka.

Jeśli  zawieszony jest na gałęzi niezbyt wysoko, tak, że możemy go dosięgnąć z ziemi czy drabinki,  podkładamy rojnicę pod wiszące grono i mocno strzepujemy. Do rojnicy dobrze jest włożyć 2-3 ramki. Następnie rojnicę przymykamy i kładziemy na ziemi, aby pszczoły które w momencie strzepywania wzbiły się w powietrze dołączyły do reszty. Jeśli matka wpadła do rojnicy pszczoły w niej pozostają, jeśli nie, wracają na gałąź i wtedy całą operację trzeba powtórzyć. Gdy pszczoły wejdą do rojnicy zamykamy ją, zachowując jednak dopływ powietrza i przenosimy do piwnicy.

Jeśli rójka obsiada grube konary, lub pień drzewa, albo np. siatkę ogrodzeniową jej zebranie jest trudniejsze. Próbujemy wtedy delikatnie zmiatać pszczoły do rojnicy za pomocą wilgotnej miotełki. Można też umieścić odwrócone pudło rojnicy powyżej roju i czekać, aż pszczoły same do niej wejdą.  Jeśli  rójka wisi wysoko, można się posłużyć specjalną rojnicą w formie worka z płótna na obręczy, umieszczonej na długiej tyczce.

Jeśli rójka obsiadła niezbyt grubą gałąź, można przy pomocy drugiej osoby odpiłować ją delikatnie a następnie przenieść nad ul i strzepnąć wprost do gniazda.

Zebraną rójkę po kilku godzinach w piwnicy, przed wieczorem obsadzamy w ulu, wsypując je od góry , bezpośrednio na ramki lub też na specjalny pomost który opieramy o mostek.  Do ula dajemy głównie węzę, gdyż rój chętnie buduje

plastry.  Aby zapobiec ucieczce roju z ula  można dodać ramkę z czerwiem.

Po dwóch dniach możemy rozpocząć podkarmianie roju syropem cukrowym.

Czasami zdarza się , że rójka nie chce pozostać w ulu który jej przeznaczyliśmy i z powrotem ucieka na gałąź. Po dwóch  nieudanych próbach trzeba obsadzić ją w innym miejscu.

Jeśli  mamy do czynienia z rojem niewiadomego pochodzenia, a czasem zdarza się, że sąsiedzi lub znajomi proszą nas o zajęcie się bezpańską rójką, należy ją traktować z dużą ostrożnością. Chodzi tu o możliwość zawleczenia do pasieki jakiejś choroby. Rój taki po obsadzeniu poddajemy zaraz zabiegowi zwalczania warrozy np. poprzez odymienie Apiwarolem, a następnie obserwujemy uważnie jego rozwój przez kilka miesięcy.

       Rójki mogą być różnej wielkości  , nawet do 3 kg wagi. Rójki poniżej 1 kg  nie rokują nadziei na szybki rozwój i powinny być zwrócone do rodziny macierzystej.

Pierwszy rój wychodzący z macierzaka nazywany jest pierwakiem, następne odpowiednio drużakiem , trzeciakiem.  Każdy kolejny rój jest jednak coraz mniejszy.

Zdarzają się także roje  tzw. „głodniaki” ,lub „nędzaki” opuszczające swoje gniazdo z powodu choroby, lub skrajnie niekorzystnych warunków bytowania. Roje takie wychodzą czasem w nietypowym okresie np. w sierpniu. Podaję to jednak tylko dla porządku, bowiem w dobrze prowadzonej pasiece do takich sytuacji nigdy nie powinno dochodzić.

c/ Słowniczek pszczelarski.

Zapylanie – przenoszenie pyłku z pylników na znamię słupka kwiatu. U roślin owadopylnych w przenoszeniu pośredniczą właśnie pszczoły.

Wierność gatunkowa – lub kwiatowa – odwiedzanie przez robotnice jednego tylko gatunku rośliny co ułatwia pracę zbieraczki i zwiększa skuteczność zapylenia.

Rojnica – przyrząd pasieczny do zbierania rojów, ew. ich czasowego przetrzymywania w formie pudła, worka, kosza itp.

Zsypaniec– rodzina utworzona z  nadmiaru pszczół np. po zakończeniu  pierwszego pożytku. Po dodaniu unasienionej matki  osadza się go w nowym ulu.

Pierwak, drużak, trzeciak –  tradycyjna nazwa kolejnych rojów wychodzących z  macierzaka.

Głodniak – inaczej nędzak – rój opuszczający swój ul z powodu zagrożenia głodem, chorobami, lub niekorzystnych warunków bytowania.

Przegra – pierwszy oblot orientacyjny młodych pszczół lub młodej matki.

Snoza  –   listewka drewniana do której pszczoły dobudowują plaster. Była poprzedniczką ramki. Obecnie stosowana bywa w ulikach weselnych, lub jako ramka pracy.

                                                                             Jan Ślósarz


CZ. VII.

a/ Czym żywią się pszczoły?

            Gromadzenie zapasów zimowych przez pszczoły w naszych warunkach klimatycznych jest jednym z przejawów wielkiej zdolności adaptacyjnej tego gatunku, a zarazem procesem niezwykle skomplikowanym, w który zaangażowana jest większość członków rodziny.

Produkcja miodu.

Zbieraczka odwiedzając  kolejne kwiaty pobiera wydzielinę nektarników czyli pachnący, słodki nektar.  Zasysa go za pomocą narządu gębowego ssąco-gryzącego. Nektar ten poprzez gardziel i przełyk dostaje się do wola. Jest to zbiorniczek o pojemności  57 mm3  służący pszczole do przenoszenia pokarmów płynnych. Już w tym czasie zbieraczka dodaje do nektaru  wydzielinę gruczołów gardzielowych zawierającą enzymy  w tym głównie inwertazę rozkładającą sacharozę na cukry proste – glukozę i fruktozę.

Badania naukowe udowodniły, że pszczoła  ma zdolność „odfiltrowywania”        z nektaru ziaren pyłku, które z wola przechodzą do dalszych części przewodu pokarmowego i są tam trawione.  Potrafi również odbierać z nektaru część szkodliwych zanieczyszczeń, w tym np. metale ciężkie /ołów, kadm, miedź, cynk/ . Ich  zawartość  może się zmniejszyć nawet o 25 – 30 %. Jest to mechanizm służący poprawie jakości gromadzonych zapasów i bezpieczeństwu przyszłych konsumentów.

Po powrocie do ula zbieraczka rozdaje  przyniesiony nektar kilku młodym pszczołom-magazynierkom, które przejmują na siebie dalszy proces wytwarzania miodu.  Dodają one  wydzielinę swoich gruczołów ślinowych wraz z inwertazą, a następnie niewielkie kropelki nektaru składają do  pustych, lub częściowo wypełnionych komórek plastra, gdzie odbywa się proces odparowywania wody. Proces ten powtarzany jest wielokrotnie. Najrzadszy nektar znajduje się w dolnej części plastra. Im wyżej tym jest on bardziej dojrzały  i gesty. Szybszemu odparowywaniu służy duża powierzchnia plastrów w jakich rozkładany jest przyniesiony nektar oraz przepływ powietrza i temperatura. Te ostatnie czynniki mogą regulować pszczoły, natomiast ilość plastrów jakimi dysponują   zależy już tylko od  pszczelarza. Jeśli plastrów tych będzie zbyt mało pszczoły zaczną ograniczać czerwienie matki zalewając wszystkie wolne komórki.

Proces przetwarzania nektaru w miód trwa ok. tygodnia. Umieszczany on jest najczęściej z dala od wylotka tzn. w górnej części ula, z tyłu i po bokach.

                          Drugim niezbędnym rodzinie pokarmem   jest pyłek kwiatowy. Zbieraczki przynoszą zebrane obnóża pyłkowe i zrzucają je bezpośrednio do komórek w pobliżu  czerwiu. Pszczoły ulowe głowami ubijają przyniesione obnóża i dodają do nich niewielkie ilości miodu. Te zabiegi powodują, ze powstają właściwe warunki do rozpoczęcia fermentacji mlekowej wywoływanej przez specyficzne bakterie . Powstały w wyniku tego beztlenowego procesu kwas mlekowy na wiele miesięcy konserwuje pokarm pyłkowy, zwany pierzgą. Pierzga zajmuje komórki zazwyczaj tylko do połowy ich wysokości. Pozostają one otwarte. 

                         Trzeci niezbędny dla rozwoju rodziny pokarm to mleczko pszczele produkowane  przez gruczoły gardzielowe pszczół robotnic. Pokarmem tym żywione są młode larwy pszczół /do 3 dnia / oraz matka przez całe życie. Mleczko jest pokarmem pełnoporcjowym tzn. zawierającym wszystkie niezbędne do życia składniki pokarmowe.

b/Poradnik młodego pszczelarza.

             Miodobranie to czas na który czekamy  z dużą niecierpliwością. Zawczasu należy się do niego przygotować   organizacyjnie.  Należy wymyć starannie miodarkę ,  wszystkie naczynia i sprzęt, a także   wnętrze pracowni  , czy innego pomieszczenia w którym będziemy wirować miód. Musimy także mieć w zapasie pewną ilość pustych ramek na wymianę. Dobrze byłoby też postarać się o pomocnika, czy pomocników, bowiem miodobranie to jedna z cięższych i bardziej pracochłonnych prac pasiecznych.

Do miodobrania przystępujemy w dniu pogodnym, upewniwszy się wcześniej, że w ulach znajduje się już dojrzały miód.

Do pasieki zabieramy oprócz  zwykłego sprzętu także transportówkę do której wkładać będziemy odebrane plastry z miodem. Zamiast niej możemy zabrać zwykły korpus okryty wilgotnym płótnem.

Miodobranie rozpoczynamy od najwyższej kondygnacji. Kolejno wyciągamy ramki z poszytym miodem, omiatamy je nad ulem i wkładamy do transportówki. Jednocześnie wolne miejsce w ulu zapełniamy pustymi ramkami.  Można także dzień wcześniej  podłożyć pod magazyn miodowy przegrodę z przegonką. Przez noc pszczoły opuszczą miodnię.

W okresie trwania pożytku, gdy spodziewamy się następnych zbiorów , poprzestajemy na  odebraniu miodu z nadstawki, lub z ostatniego korpusu ponad kratą odgrodową.  Jeśli nie, możemy sięgnąć do niższej kondygnacji i odebrać miód pod warunkiem że nie ma tam czerwiu / nigdy nie wirujemy plastrów z czerwiem/. Jeśli natrafimy na ramki z miodem i czerwiem jednocześnie, możemy je przenieść ponad kratę. Po wygryzieniu pszczół  będą one szybko zalane miodem i gotowe do wzięcia.

           Czynność miodobrania powinna trwać jak najkrócej, aby nie powodować nalotu pszczół na otwarty ul. Odebrane ramki szybko wkładamy do zamykanej transportówki, lub przykrywamy mokrym płótnem w korpusie i następnie przenosimy do pracowni.

            W jednym dniu odbieramy tyle miodu ile zdążymy go odwirować. Nie należy pozostawiać ramek do wirowania na drugi dzień, gdyż przez noc wystygną i miód trudniej będzie wylatywać z komórek.

           W pracowni zaraz przystępujemy do wirowania plastrów.  Najpierw musimy usunąć zasklepy przy pomocy odsklepiacza widelcowego, czy podgrzewanego noża , a następnie wkładamy  je do miodarki. Pomocny jest tu stół do odsklepiania lub wanienki . Do kosza  miodarki wkładamy ramki o zbliżonej wadze gdyż w przeciwnym wypadku miodarka zacznie „tańczyć” podczas wirowania.  Najpierw na niewielkich obrotach wirujemy jedną stronę plastrów, aby ich nie wyłamać, potem szybciej i do skutku drugą , a na koniec dowirowujemy  stronę  pierwszą. 

Wyciekający z miodarki miód trafia na gęste sito i przez nie do podłożonego garnka, lub wiaderka.  Trzeba uważać aby sito lub garnek nie „przelało się”.

Sita mogą też się zatykać dlatego trzeba mieć ich przynajmniej 2-3 na wymianę, podobnie jak naczyń na miód.

Przecedzony miód zlewamy do baniek, lub do odstojnika.

Pozostałe zasklepy odsączamy na sitach z miodu i pakujemy do szczelnych worków foliowych, lub najlepiej od razu przetapiamy w topiarce słonecznej. Tym sposobem uzyskujemy najładniejszy, jasnożółty wosk.

c/Słowniczek pszczelarski

Ramka pracy – zwykła ramka bez węzy, lub ramka przedzielona na pół poziomą  listewką. W  górnej części w pustej przestrzeni pszczoły budują  języki „dzikiej  zabudowy” woskowej. Służy do obserwacji nastroju rojowego, a także do biologicznej walki z warrozą.

Nektar –  słodka ciecz wydzielana przez gruczoły zwane nektarnikami  usytuowane z reguły na dnie kwiatu. N. zawiera  10-30 % cukrów.

Izolator – Obudowa na część, całą lub kilka ramek, uniemożliwiająca przejście matki.  Służy do okresowego ograniczania matek w czerwieniu, lub uzyskiwania larw w określonym wieku do wychowu matek.

Higroskopijność miodu – właściwość wchłaniania wilgoci z otoczenia. Dlatego nigdy nie przechowujemy miodu w otwartych naczyniach.

Odstojnik – duże naczynie ze stali nierdzewnej z kranem spustowym, służące  do klarowania, a następnie rozlewania miodu.

Odsklepiacz– przyrząd do usuwania zasklepu z komórek plastra przed wirowaniem miodu.  Są np. o. widelcowe, w formie podgrzewanych noży, lub mechaniczne dla większych pasiek.

Zasklep – woskowe wieczko zamykające komórkę z miodem.

Nakrop –   złożony w komórkach plastra świeży nektar, lub spadź o wodnistej konsystencji.

Obnóże  pyłkowe –  ładunki pyłku kwiatowego w postaci kolorowych kuleczek przenoszone do ula przez pszczołę na goleniach trzeciej pary nóg.

Topiarka słoneczna– skrzynka pomalowana na czarno, od góry zamknięta  podwójną szybą do której wkładamy odsklepiny, lub woszczynę przeznaczoną do przetopienia.

Przegonka – urządzenie umożliwiające  przechodzenie pszczół tylko w jednym kierunku. Używa się jej do usuwania pszczół z miodni przed  miodobraniem.

Ulik weselny – inaczej nukleus, niewielka skrzyneczka z małymi rameczkami  lub snozami, zasiedlona niewielką rodzinką, służy do naturalnego unasieniania matek na pasieczysku lub trutowisku.

Opalitki – kolorowe krążki służące do znakowania matek. Przyklejane na tułowiu . Używa się 5 kolorów: 

                                            – biały                1 i 6 rok każdej dekady

                                            – żółty                2 i 7   „      „          „

                                            – czerwony        3 i 8   „      „          „

                                            – zielony            4 i 9   „      „          „

                                            – niebieski          5 i 0  „      „          „


CZ. VIII.

a/Pożytki spadziowe

              Oprócz typowych pożytków nektarowych w niektórych regionach kraju występują pożytki spadziowe. Najbardziej znane i poszukiwane w kraju i za granicą są ciemne miody spadziowe pochodzące  z drzew iglastych, w tym głównie z jodły.  Występują one przede wszystkim w Karpatach, Górach Świętokrzyskich i na Roztoczu.  Spadziują także drzewa liściaste, takie jak klon, dąb, buk, lipa.

Wytwórcami spadzi  są drobne, wielkości kilku mm pluskwiaki, w tym głównie mszyce.  Są to liczne gatunki bytujące przeważnie na konkretnych gatunkach drzew, rozwijające się w różnych okresach sezonu, od wiosny, aż do jesieni. Potrafią one w sprzyjających warunkach tworzyć ogromne populacje zdolne do produkcji wielkich ilości spadzi.

Pożytki spadziowe, choć nieraz bardzo obfite są dla pszczelarza sporym wyzwaniem.  Trudności związane z  pozyskiwaniem miodu spadziowego wynikają z wielu przyczyn.   Pierwszą z nich jest nieregularność i nieprzewidywalność pojawiania się spadzi.  Dzieje się tak dlatego ,że musi zaistnieć wiele zbieżnych czynników umożliwiających powstanie i zbiór spadzi.

Należą do nich  głównie czynniki klimatyczne i biologiczne.

Spośród czynników klimatycznych istotna jest dobra pogoda wiosną, gdy rozwijają się samice założycielki rodu, a później sprzyjające warunki rozwoju następnych pokoleń namnażających się w postępie geometrycznym. Ważna jest też ciepła pogoda poprzedniej  jesieni, gdy składane są zapłodnione jaja i niezbyt ostry przebieg zimy. Latem niewskazane są silne, ulewne deszcze spłukujące spadź i niszczące mszyce, silne wichury i zimno , a także susza, która powoduje zasychanie spadzi i niemożność pobierania jej przez pszczoły.

Czynniki biologiczne, to obecność owadów sprzyjających mszycom do których zalicza się np. mrówki oraz niszczenie producentow spadzi przez drapieżne owady  i ich larwy np. biedronki, bzygowate a także pajęczaki i grzyby pasożytnicze niszczące złoża jaj.  Wbrew obiegowej opinii leśne osy nie wyrządzają  koloniom mszyc żadnych szkód, gdyż także korzystają ze spadzi jako źródła pożywienia.

              Kolonie mszyc masowo obsiadających pędy czy pnie drzew,  za pomocą kłująco-ssącego aparatu gębowego  sięgają do wiązek przewodzących soki drzew. Soki te zawierają w swoim składzie stosunkowo duże ilości  cukrów, a mniejsze białek. Mszyce usuwają z pobranego pożywienia nadmiar cukrów.  Dzieje się to w tzw. komorze filtracyjnej umiejscowionej zaraz za przełykiem. Odfiltrowany słodki sok przedostaje się wprost do jelita cienkiego i natychmiast jest wydalany na zewnątrz, tworząc właśnie  „słodką rosę”  zwaną spadzią. Pozostały sok z komory filtracyjnej przechodzi do jelita środkowego, gdzie odbywa się trawienie.  Tak więc spadź, chociaż jest wydaliną mszyc nie może być utożsamiana z ich odchodami.

              Jak już stwierdziłem wcześniej  spadź jest pożytkiem „nieobliczalnym”, który pojawia się  w różnych okresach sezonu.  Bywają lata, kiedy spadź pojawia się już z początkiem maja i trwa 2-4 miesiące. Czasem  rozwija się dopiero w sierpniu czy wrześniu i trwa aż do października. Nieraz urywa się nagle i zanika, bez widocznych przyczyn. Bywają też lata , że spadź mimo sprzyjających zdawałoby się warunków nie przychodzi wcale. Często jest też tak , że występuje  miejscowo, na niewielkich obszarach, a obok tuż „za miedzą” nie pojawia się. Jest to związane  z lokalnymi warunkami klimatycznymi i przyrodniczymi, nasłonecznieniem, wilgotnością powietrza itp.  Najtrudniej jest pszczelarzowi pogodzić się z losem gdy obserwuje stale i uporczywie występującą spadź, której pszczoły nie mogą jednak zebrać z powodu  niesprzyjającej, deszczowej pogody lub suszy trwającej tygodniami.

               Były różne próby prognozowania pojawu spadzi.  Starano się nawet ustalić związek cykliczności  spadziowania z 11-letnim cyklem aktywności słonecznej.  Związków tych nie udało się jednak nigdy udowodnić.

W swojej pasiece prowadzę od ponad 40 lat zapiski dotyczące występowania spadzi.  Z analizy statystycznej tych danych wynika, że spadź  w terenie wykorzystywanym przez moje pszczoły /w Beskidzie Średnim/ pokazuje się średnio co drugi rok. W każdym dziesięcioleciu zdarzają się dwa lata zaliczane jako rekordowe  /zbiory powyżej 30 kg/pień/. Są to  lata  2 lub 3  oraz  6 lub 7 w każdej dekadzie. Prawidłowość ta występuje z niemal 100 %-ową regularnością. Oprócz tego jest  jeszcze  3-5 lat o mniejszych zbiorach.  Zdarzają się także lata klęskowe,  kiedy to musimy w sezonie podkarmiać pszczoły ratując je przed śmiercią głodową.

Spadź , jeśli już występuje,  jest pożytkiem  bardzo obfitym.  Spadziujący las może dawać nawet 700 kg spadzi/ha w przeliczeniu na miód. Co prawda jego wykorzystanie sięga zaledwie  10 %, ale są to i tak duże ilości.  Nie ma obawy o zbytnie zagęszczenie pasiek czyli przepszczelenie.

             Gospodarowanie na spadzi wymaga od pszczelarza  utrzymania silnych rodzin,  w każdej chwili gotowych do  wykorzystania ewentualnego pożytku spadziowego.

Jeśli nie wykorzystuje się pożytków wczesnych, wystarczy gotowość tę osiągnąć pod koniec maja . Jeśli spadź nie pojawia się długo trzeba stosować podkarmianie stymulacyjne.  Niektórzy pszczelarze korzystający z późnych pożytków, w  pierwszym okresie sezonu   gromadzą zimowe zapasy dla rodzin poprzez podkarmianie syropem cukrowym rodzin i przechowywanie  zasklepionych ramek z tym pokarmem w magazynach aż do jesieni. Można do tego celu wykorzystać tylko część rodzin pozostałych na miejscu, podczas gdy reszta wywożona jest na pożytki.

b/Poradnik  młodego pszczelarza.

              Gospodarka pasieczna będąca sumą całorocznych zabiegów pszczelarskich, decyduje w znacznej mierze o wynikach produkcyjnych. Pamiętać  jednak należy ,że pszczoły choć udomowione, nie są oswojone  i życie rodziny pszczelej toczy się podobnie jak przed milionami lat. Człowiek powinien więc respektować ich obyczaje, a każdy zabieg powinien być zaplanowany i wykonany tak, by tych obyczajów nie gwałcił.

Przeglądy rodzin, które zawsze dezorganizują życie rodziny na pewien czas, powinny być przeprowadzane jak najrzadziej i tylko w koniecznych wypadkach.

Przeglądy powinny być poprzedzone obserwacją rodzin. Pnie podejrzane o choroby należy przeglądać na samym końcu.  Objawy, jakie mogą wskazywać na występowanie choroby, lub zły stan rodziny są następujące:

–  niemrawe, słabe loty,

–  martwe pszczoły przed wylotkiem,

–  osłabione , niezdolne do lotu pszczoły pełzające pod ulem i na wylotku lub wspinające się na źdźbła traw przed ulem,

–  wywlekanie obumarłego czerwiu,

–  plamy kału na wylotku i wewnątrz ula,

–  zmieniony, zamarły czerw,

–  nienormalny, nieprzyjemny zapach z wnętrza ula,

–  utrata owłosienia  robotnic, lub inne wady budowy ciała,

–  powolne, słabe pobieranie syropu cukrowego

c/Słowniczek pszczelarski.

Spadź –  słodka, lepka ciecz pojawiająca się na liściach i igłach drzew i poszyciu leśnym, produkowana przez drobne pluskwiaki /mszyce, czerwce i miodówki/  z soku roślin , zbierana i wykorzystywana przez pszczoły do produkcji miodu spadziowego.

Zgnilec – z. amerykański /złośliwy/ -zaraźliwa choroba czerwiu  wywoływana  przez bakterię /Paenibacillus larvae/. Poraża głównie czerw kryty.

     z. łagodny /kiślica/ -zaraźliwa choroba czerwiu wywołana przez kilka  rodzajów bakterii. Atakuje czerw otwarty.Zwalczanie polega na zniszczeniu zakażonego czerwiu i przesiedlenie  do nowego ula , lub na likwidacji rodziny. Leków obecnie nie stosuje  się.

Choroby wirusowe –  choroby pszczół wywoływane przez wirusy. Ich przenosicielem jest  warroza.  W Polsce występuje wiele chorób

wirusowych pszczół, m.in.: choroba woreczkowa, wirus zdeformowanych skrzydeł, chroniczny i ostry paraliż pszczół, choroba  czarnych mateczników i inne o mniejszym znaczeniu. Nie ma leków do zwalczania tych chorób. Stosuje się profilaktykę w postaci 

niszczenia  warrozy, w razie wystąpienia ch.w. należy poprawić warunki bytowe  pszczół i wymienić matkę.

Nalot –   przelatywanie pszczół z jednego ula do drugiego. Może doprowadzić do rabunku.  Nalot kierowany jest jedną z metod wyrównywania siły rodzin w pasiece, lub przy tworzeniu odkładów.   

                                                                                                            Jan Ślósarz


CZ. IX.

b/ Zapobieganie i zwalczanie rabunków.

          W okresie  bezpożytkowym,  szczególnie jesienią, rodzinom może zagrażać poważne niebezpieczeństwo. Jest nim rabunek.

            Rabunek polega na masowym wnikaniu pszczół do obcego ula i zabieraniu zgromadzonych tam zapasów.  Z  reguły strażniczki  pilnują wylotka, czasami jednak  straż  ta  słabnie.   Dzieje się tak   w przypadku osłabienia rodziny przez chorobę, w czasie głodu , utraty matki, nieszczelności ula , czy zbyt szerokiego wylotka.

Rabunki występują najczęściej  po urwaniu się pożytku. Jego powstawaniu  sprzyja niewyrównanie rodzin w pasiece /silne i słabe/, pozostawianie na pasieczysku plastrów, ścinków wosku z miodem, sprzętów i narzędzi powalanych miodem oraz nieszczelność uli.

             Rabunek rozpoczyna się walką pszczół na wylotku.  Jeśli rabujące pszczoły zyskują przewagę  walka przenosi się do wnętrza ula. Pszczoły wzajemnie się ścinają.   Matka ginie okłębiona .  Rabusie zabierają zapasy i wynoszą je do swojego ula. Resztka rabowanych pszczół  przyłącza się do rabusiów i opuszcza ul.  Rodzina przestaje istnieć.

Rabunek może rozszerzać się na całą pasiekę.  Wzrasta wtedy agresywność pszczół, które mogą wtedy atakować ludzi i zwierzęta. Stan taki określano kiedyś słowem „zjedź”.

               Odmianą tego jest tzw . „cichy rabunek”. Pszczoły rabujące przyjmują wówczas zapach rodziny rabowanej i nie są zatrzymywane przez strażniczki. Atak ten nie ma charakteru masowego i trudno go zauważyć, jednak z czasem może on pozbawić rodzinę rabowaną pokarmu, przez co ta ginie z głodu.

Zapobieganie rabunkom polega na przestrzeganiu następujących zaleceń:

–  przeglądy powinny być krótkotrwałe, zwłaszcza w czasie jesiennych prac czy miodobrania , w razie powstania nalotu pszczół należy się przenieść w inny kąt pasieki, lub przerwać pracę na jakiś czas,

–  nie wolno na pasieczysku rozlewać miodu i syropu, zostawiać ramek, sprzętu i narzędzi. Niedopuszczalne jest słodzenie wody w poidle.

–  wielkość gniazd powinna być dostosowana do siły rodziny,

–  słabsze rodziny powinny mieć zwężone wylotki,

–  ule powinny być szczelne, tak aby rabuśnice nie mogły wnikać „tylnymi

   drzwiami”,

–  utrzymywać należy silne ,wyrównane rodziny,

–  zamykanie nowoutworzonych odkładów  na kilka dni „na głucho”.

              Jeśli  mimo przestrzegania tych zaleceń rabunek się pojawi trzeba podjąć próbę jego opanowania.  Można rozpocząć od zwężenia otworu wylotkowego  „na jedną pszczołę”, lub całkowicie zamknąć ul przy zapewnieniu wentylacji.   Możemy także wylotek zasłonić szybą lub mokrą trawą.  Jeśli te zabiegi nie pomagają cały ul możemy nakryć  mokrym prześcieradłem. W skrajnym przypadku ul wynosimy z pasieczyska i chowamy w ciemnej, chłodnej piwnicy na kilka dni.

Jesienią w wypadku cichego rabunku obejmującego tylko jedną rodzinę można zamienić miejscami ul rabujący i rabowany , co zdezorientuje rabujące pszczoły.

c/ Słowniczek pszczelarski.

Rabunek –  odbieranie przez pszczoły rabujące zapasów innym rodzinom.

Cichy rabunek –  rabujące pszczoły przybierają zapach rodziny rabowanej i nie są atakowane przez strażniczki.

Zjedź –  masowy rabunek obejmujący całą pasiekę.

Okłębienie matki – wrogo nastawione pszczoły otaczają matkę  zwartą grupą. Matka ginie uduszona.

Zabudowa zimna – ułożenie ramek w gnieździe prostopadle do ściany frontowej ula.

Zabudowa ciepła – ułożenie ramek równolegle do ściany frontowej ula.

Podkarmiaczka – naczynie służące do podawania pszczołom syropu. Może być słoikowa, skrzynkowa, ramkowa, wiaderkowa itd.


CZ. X.

a/ Pasieka ekologiczna.     

          Na naszym kontynencie produkcja żywności na szczęście osiągnęła już poziom zapewniający wyżywienie wszystkich mieszkańców.  W chwili obecnej większego znaczenia nabiera zagadnienie jej jakości. Żywność produkowana metodami konwencjonalnymi zwłaszcza w krajach Europy zachodniej skażona jest pestycydami, nawozami sztucznymi i metalami ciężkimi.   Dlatego też w krajach tych rozwinął się ruch promocji tzw. zdrowej żywności. Powstały też gospodarstwa ekologiczne produkujące taką żywność. Powierzchnia upraw ekologicznych sięga tam poziomu kilku procent całej powierzchni użytków rolnych. Ideą produkcji żywności ekologicznej jest całkowite wyeliminowanie z procesu produkcji syntetycznych nawozów sztucznych, chemicznych środków ochrony roślin, leków i dodatków, oraz oparcie uprawy i hodowli o metody i technologie tradycyjne takie jak właściwy płodozmian, nawożenie organiczne, żywienie paszami gospodarskimi itp. Uzyskiwane tą drogą produkty zyskują z reguły wyższe ceny i mają swoich stałych nabywców. Także w Polsce mamy już kilka tysięcy gospodarstw ekologicznych, trwa budowanie rynku produktów  ekologicznych i wywoływanie popytu na nie.

W ślad za innymi gałęziami produkcji ekologicznej w Niemczech ,Francji a zwłaszcza we Włoszech rozwinęło się ekologiczne pszczelarstwo. Są tam nawet związki pszczelarzy ekologicznych. W Polsce mamy już pewną ilość pasiek ekologicznych, odpowiadając jednak na rosnące zainteresowanie tym tematem pragnę podać podstawowe wymogi dotyczące ekologicznego pszczelarstwa, co pozwoli na ocenę możliwości i szans rozwoju tej produkcji w naszych warunkach.

            Pasieka ekologiczna może być ulokowana w terenie, który w promieniu 3 km porośnięty jest roślinnością dziką. Jeśli w tym terenie znajdują się uprawy rolne, powinny być to uprawy ekologiczne. Dopuszczalna jest inna roślinność uprawna, jeśli nie stanowi ona pożytku pszczelego, lub stosowane zabiegi uprawowe nie mają dużego wpływu na środowisko.

Zanim rozpocznie się w pasiece produkcję ekologiczną należy ją do tego przygotować. Pierwszym warunkiem jest wymiana plastrów na ekologiczne tzn. takie, które nie miały kontaktu z preparatami warrozobójczymi. Proces wymiany twa 2-3 lata i jest to tzw. okres przestawiania pasieki na produkcję ekologiczną.

Długość okresu przestawiania zależy od wymagań stawianych przez jednostkę certyfikującą.  Przestawianiu podlegają wszystkie rodziny w pasiece. Nie ma możliwości prowadzenia równocześnie produkcji ekologicznej i tradycyjnej w jednym gospodarstwie pasiecznym.

Spory problem stanowi zaopatrzenie pasieki w węzę ekologiczną. W naszym kraju nie jest ona produkowana.  Musimy zatem liczyć na import co podnosi koszty. Inne wyjście to pozwalanie pszczołom na zabudowę ramek bez węzy.  Można wreszcie rozważyć produkcję węzy z własnego, ekologicznego wosku. Oczywiście nie jest to możliwe w początkowej fazie zakładania pasieki ekologicznej.

Kolejnym, bardzo trudnym problemem jest dokarmianie rodzin pszczelich.

Zasadniczo pszczoły powinny się odżywiać wyłącznie zgromadzonym przez siebie miodem. Są jednak przypadki, kiedy jest to niemożliwe np. w wypadku miodu spadziowego, który nie może być pokarmem zimowym. Może się również zdarzyć, że pszczoły nie zgromadzą wystarczającego zapasu na zimę, albo nawet wystąpi okres głodu w środku sezonu.  W takim wypadku przepisy unijne dopuszczają zastosowanie cukru ekologicznego, tzn. powstałego z ekologicznej uprawy buraków cukrowych i wytworzonego w specjalnej „ekologicznej” linii technologicznej w cukrowni. W Polsce nie mamy takiego cukru, jednak w Europie jest on dostępny. Pozostaje jednak kwestia opłacalności jego stosowania.

             Kolejnym zagadnieniem jest walka z chorobami i pasożytami pszczół.

Podstawowym zaleceniem jest profilaktyka polegająca na doborze odpornych ras i linii hodowlanych. W naszym kraju zalecana jest rasa środkowoeuropejska i kraińska oraz ich krzyżówki. Inne zabiegi profilaktyczne to regularna wymiana matek na młode /pochodzące z pasiek ekologicznych/, szybka rotacja plastrów, stała kontrola stanu rodzin, dezynfekcja uli i sprzętu, eliminacja źródeł zakażeń, utrzymywanie rodzin w dobrej kondycji.

W pasiece ekologicznej nie wolno stosować antybiotyków i innych leków. W pszczelarstwie ekologicznym nie przewiduje się likwidacji chorych rodzin.

Zwalczanie warrozy w pasiece ekologicznej polega na stosowaniu w sezonie olejków eterycznych /eukaliptusowego, mentolowego, kamforowego/, a w jesieni kwasu szczawiowego. Dopuszcza się biologiczne metody zwalczania warrozy w tym niszczenie czerwiu trutowego.

Pszczelarz pragnący prowadzić pasiekę metodami ekologicznymi powinien się skontaktować z jednostką certyfikującą  /obecnie w Polsce jest ich już ponad 10/ , która ma uprawnienia do kontroli kandydującego gospodarstwa pasiecznego, wydawania zaleceń, sprawdzania zgodności postępowania pszczelarza z przepisami. Coroczne kontrole inspektora jednostki certyfikujacej opłacane są przez pszczelarza. Po pomyślnym przejściu okresu przestawiania pasieki na produkcję ekologiczną jednostka certyfikująca wydaje certyfikat zgodności ważny 12 miesięcy. Pszczelarz którego pasieka uzyskała certyfikat ma prawo nazywać produkty w niej uzyskiwane ekologicznymi, co uwidacznia się na ich opakowaniach.

Pasieka ekologiczna przez cały okres funkcjonowania podlega corocznym kontrolom inspektora jednostki certyfikujacej, która po każdej kontroli może przedłużyć, lub cofnąć certyfikat.

                  Jak wynika z przedstawionych powyżej danych prowadzenie pasieki ekologicznej w naszych warunkach jest niełatwe.

Uregulowania prawne, jakie przyjął nasz kraj na podstawie dyrektyw unijnych stawiają tej produkcji niezwykle trudne do spełnienia wymagania.  Tym niemniej wiem, że jednostki certyfikujące prowadzą certyfikacji pasiek ekologicznych.

                   Osobiście uważam, że tworzenie pasiek ekologicznych nie jest nam potrzebne. Produkcja pasieczna nawet ta tradycyjna jest z natury rzeczy ekologiczna. Sądzę, że i naszemu, polskiemu miodowi przymiotnik „ekologiczny” nie jest wcale niezbędny.

Stosowanie zasad pszczelarstwa ekologicznego może także w sposób znaczący  obniżyć produkcję miodu z 1 pnia.  Wynika to z konieczności wykorzystania części miodu, jako pokarmu zimowego, a także z tego, że praktycznie niemożliwa będzie gospodarka wędrowna, zwłaszcza na takie pożytki jak sady, rzepak, czy gryka.   Wątpliwym jest, aby wyższe ceny miodu ekologicznego mogły zrekompensować te straty.  Wiemy, że w krajach Europy zachodniej ceny miodu ekologicznego są zaledwie wyższe o 10 – 15 % od cen miodu zwykłego, a i tak jego część nie znajduje nabywców i sprzedawana jest po niższych cenach.

W Polsce nie ma też jak na razie dopłat do pszczelarskiej produkcji  ekologicznej, jakie otrzymują rolnicy za ekologiczne uprawy rolne.

b/ Poradnik młodego pszczelarza.

              Podczas sprzedaży produktów z naszej pasieki często spotykamy się z klientami, którzy niewiele wiedzą na ich temat, lub mają zgoła fałszywe pojęcie dotyczące np. krystalizacji miodu czy innych zagadnień.  Często też oczekują od pszczelarza informacji dotyczących właściwości produktów pasiecznych, ich działania na organizm człowiek, czy właściwości leczniczych. Dlatego też uważam za wskazane podanie w skrótowej formie podstawowych informacji na ten temat.

Wykorzystujemy obecnie 6 produktów pszczelich, z czego 3 /miód, pyłek i propolis/ są przez pszczoły zbierane i przynoszone do ula, a 3 następne/ mleczko pszczele, wosk i jad / są wytwarzane przez organizm pszczoły.

Leczenie produktami pszczelimi określamy nazwą apiterapia.

       Miód, ten najbardziej znany produkt pszczeli jest substancją półpłynną o ciężarze właściwym 1,38- 1,45 g/cm3 /a więc litr waży prawie 1,5 kg/. Dzięki niskiej zawartości wody , dużej koncentracji cukrów i innym zabezpieczeniom jest on produktem niezwykle trwałym. Przechowywany prawidłowo nie traci swoich właściwości.

Przydatność do spożycia ustalono na 3 lata.

Głównymi składnikami miodu są cukry proste: glukoza i fruktoza, dwucukier sacharoza oraz inne jeszcze w mniejszych ilościach.

Do składników występujących w śladowych ilościach , ale bardzo istotnych należą rozmaite enzymy. Są to substancje białkowe pochodzące głównie z organizmu pszczoły, ale także z soku roślinnego. Najważniejsza z nich – inwertaza powoduje rozkład sacharozy na cukry proste. Inny enzym – oksydaza glukonowa zwana popularnie inhibiną odpowiada za bakteriobójcze właściwości miodu.  Enzymy obecne w miodzie powodują przemiany w jego składzie także po odebraniu z ula i w trakcie przechowywania.  Dlatego mówimy, że miód żyje.  Z tego też względu miodu nie wolno podgrzewać powyżej 400C, gdyż wyższe temperatury powodują rozkład enzymów i innych składników organicznych , czyniąc miód li tylko mieszaniną cukrów.

W skład miodu wchodzą także kwasy organiczne: jabłkowy, bursztynowy, cytrynowy, mlekowy i inne, wpływające na wartość smakową miodu.  Zawartość tych kwasów sięga 0,1-0,2 % , ale nawet ta niewielka ilość powoduje, że miód ma odczyn kwaśny /pH ok. 4,0/.

Miody zawierają także składniki mineralne w ilości 0,3-1,2 %. Najbardziej zasobne w tym względzie są miody spadziowe. Spośród występujących w miodzie ok. 50 makro i mikroelementów najwięcej jest potasu, fosforu i wapnia.

W miodzie jest bardzo niewiele białka. Także witaminy występują w nim w znikomych ilościach.  Znaleziono natomiast 11 wolnych aminokwasów.

W warunkach domowych miód może być przechowywany w temperaturze  4-20o C. Temperatura ma wpływ na proces krystalizacji.   Miód płynny nazywany jest patoką, zaś skrystalizowany krupcem.

                   Krystalizacja jest procesem normalnym i prawidłowym. W żadnym wypadku nie świadczy o sfałszowaniu miodu, a wręcz przeciwnie, to miód długo nie krystalizujący może budzić uzasadnione podejrzenia o jego sfałszowanie lub przegrzanie. Krystalizacja najszybciej przebiega w temp 5-15 o C. W temperaturze powyżej 25 o i poniżej 0o C ustaje.

                   Lecznicze właściwości miodu są na ogół znane. Powszechnie wiadomo, że zażywanie miodu pomaga w leczeniu chorób serca /np. nerwicy/. Łatwo przyswajalne cukry proste zawarte w miodzie szybko odżywiają mięsień sercowy, dają energię wszystkim innym mięśniom.

Miód ponadto obniża ciśnienie krwi i polepsza sen.  Pod jego wpływem rozszerzają się naczynia wieńcowe, co poprawia ukrwienie mięśnia sercowego. Znane jest dobroczynne działanie miodu w chorobach układu oddechowego. Jego napotne, przeciwbakteryjne i przeciwzapalne działanie czyni z niego znakomity lek profilaktyczny. Skutecznie usuwa chrypkę, kaszel i ból gardła, a także pomaga w ostrych i przewlekłych stanach zapalnych nosa, gardła, migdałków, zatok, krtani i tchawicy.

            Wykazuje także właściwości antyalergiczne, jest bardzo skuteczny w leczeniu kataru siennego.Dzięki właściwościom wykrztuśnym jest cennym lekiem pomocniczym w wypadkach zapalenia płuc i oskrzeli.Stosowany stale wzmacnia ogólną odporność organizmu.

            Miód normuje działanie żołądka i jelit. Jest środkiem lekko przeczyszczającym.  Przyspiesza gojenie wrzodów żołądka i dwunastnicy, zmniejsza stopniowo bóle związane z tymi schorzeniami.

W zakażeniach bakteryjnych i wirusowych u dzieci skraca czas trwania biegunek, przeciwdziała odwodnieniu organizmu.

               Działa dobroczynnie na wątrobę w jej schorzeniach i schorzeniach woreczka żółciowego, w wypadkach zatrucia lekami lub alkoholem.  Skutecznie wspomaga leczenie zapalenia nerek i pęcherza moczowego.

               Przeciwzapalne i znieczulające działanie miodu wykorzystywane jest w leczeniu trudno gojących się ran, oparzeń i t.p.

               Reasumując, można stwierdzić, ze miód wykazuje wielokierunkowe, dobroczynne działanie na organizm człowieka poprzez:

 –  wysoką aktywność bakteriobójczą /głównie miody spadziowe/,

–   wartości odżywcze  / łatwo przyswajalne cukry proste/,

–  właściwości wzmacniające i uodparniające,

–  właściwości regeneracyjne i znieczulające,

–  właściwości antyalergiczne,

–  regulację czynności organizmu.

      Zażywanie miodu, jak i innych produktów pszczelich w celach leczniczych powinno się odbywać pod kontrolą lekarską.

Lecznicza dawka miodu wynosi 1-3 łyżek 3 razy dziennie. Dzieci 1-2 łyżeczek od herbaty 3 razy dziennie.

Miód powinno się  przyjmować na czczo, po uprzednim rozpuszczeniu w letniej wodzie, co wzmaga wydatnie jego działanie antybakteryjne.  Kuracja trwa 2-3 miesiące.

Przy ranach i innych schorzeniach skórnych miód stosuje się w formie opatrunków. Można też stosować go do inhalacji, płukania dziąseł oraz żując miód wraz z plastrem /przeciw alergii pyłkowej/.

Właściwości miodów odmianowych:

Miód akacjowy – bardzo jasny, prawie biały, dzięki dużej zawartości fruktozy krystalizuje wolno. Znajduje zastosowanie w leczeniu nadkwasoty żołądka oraz zaburzeń przewodu pokarmowego. Ma niską aktywność antybiotyczną.

Miód gryczany – barwa ciemna, brunatna, o silnym zapachu i swoistym smaku. Zawiera dużo magnezu, ma wysoką wartość antybiotyczną. Jest stosowany w leczeniu schorzeń układu krążenia, szczególnie zmian miażdżycowych.

Miód lipowy – barwa bursztynowa, silny, wyrazisty zapach i smak. Stosowany w przeziębieniach, jako środek napotny, przeciwgorączkowy, wykrztuśny, obniżający ciśnienie krwi, uspokajający i przeciwskurczowy. Stosowany także w schorzeniach dróg moczowych, reumatycznych i nerwicach. Silne działanie antybiotyczne.

Miód rzepakowy – bardzo jasny, szybko krystalizujący.  Stosowany w miażdżycy, chorobach wątroby i dróg żółciowych, oraz w stanach zapalnych górnych dróg oddechowych. Działanie antybiotyczne słabe.

Miód wrzosowy – barwa czerwonobrunatna, silny aromat, stosowany w chorobach dróg moczowych i prostaty, kamicy nerkowej, zapaleniach jelit i biegunkach. Niska aktywność antybiotyczna.

Miód wielokwiatowy– barwa zróżnicowana od jasnej do herbacianej, zapach  silny smak słodki. Niska aktywność antybiotyczna. Stosowany w schorzeniach alergicznych.

Miód ze spadzi iglastej – barwa ciemna, aż do czarnej, zapach korzenny, smak łagodny, mało słodki. Wykazuje działanie przeciwzapalne, antyseptyczne, wykrztuśne. Silna aktywność antybiotyczna.  Stosuje się go w schorzeniach górnych dróg oddechowych, oraz w stanie obniżonej odporności. Wspomaga leczenie gruźlicy, chorób stawów, skóry i układu nerwowego.

Pyłek kwiatowy – to męskie komórki rozrodcze wytwarzane przez rośliny w ogromnych ilościach. N.p. kwiatostan kukurydzy może wyprodukować kilkadziesiąt milionów ziaren pyłku.Skład chemiczny pyłku, jest przebogaty i to decyduje o jego wielkiej wartości.

Najistotniejszą grupę stanowią białka, których zawartość w zależności od rodzaju pyłku może wynosić 15-40% oraz wolne aminokwasy i kwasy nukleinowe.  Węglowodany, w tym głównie glukoza, fruktoza i sacharoza są w pyłku obecne w ilości  20-40%. Związki tłuszczowe występują w ilości 1-20%.

Bardzo istotna jest tu zawartość 14 różnych kwasów tłuszczowych ważnych n.p. w żywieniu dzieci. Ponadto pyłek odznacza się zawartością całego kompleksu witamin.  Dawka 60 g pyłku pokrywa zapotrzebowanie dzienne człowieka na witaminy.  Pyłek zawiera też sporo związków mineralnych /1,5 – 5 %/.

Do 3% stanowią związki biologicznie czynne, w tym przeszło 30 enzymów.

Wreszcie w pyłku znajduje się średnio ok. 25% błonnika, który wprawdzie nie jest trawiony przez człowieka, ale wpływa bardzo korzystnie na pracę jelit.

Badania medyczne wykazały wiele leczniczych właściwości pyłku kwiatowego. Stwierdzono mianowicie, ze obniża on ilość cholesterolu we krwi, osłania i odtruwa tkankę wątrobową, poprawia funkcjonowanie przewodu pokarmowego. Ponadto wzmaga wydzielanie soków trawiennych i niektórych hormonów /testosteron, insulina, tyroksyna/.  Zawarta w pyłku rutyna wzmacnia ścianki naczyń krwionośnych. Inne składniki zapewniają przeciwzapalne i przeciwzakrzepowe działanie, a także wzrost odporności organizmu oraz działanie antybiotyczne.

Dla tych właściwości pyłek jest stosowany jako odżywka oraz lek główny, lub wspomagający inne leki w wielu schorzeniach.

Jest więc skutecznym lekiem w chorobach przewodu pokarmowego /choroby wrzodowe, biegunki, zaparcia /zwłaszcza gdy stosowany jest wraz z miodem i propolisem/.  Pyłek ma wyraźne działanie przeciwmiażdżycowe, stosowany bywa więc w schorzeniach naczyń wieńcowych serca, stanach pozawałowych, zaburzeniach krążenia i nadciśnieniu krwi.  Podawanie go osobom starszym pozwala na zahamowanie zmian miażdżycowych w naczyniach mózgu, zanik bólu, poprawę pamięci i ogólnego samopoczucia.

Pyłek wykazuje skuteczne działanie w leczeniu schorzeń prostaty, m.in. hamuje proces przerostu tego gruczołu.

Pyłek wspomaga też w sposób widoczny leczenie chorób nerwowych i psychicznych, w tym depresji.  Wzmacnia system nerwowy, podwyższa sprawność umysłową i fizyczną, niweluje skutki przemęczenia. Jest cennym lekiem pomocniczym w zwalczaniu choroby alkoholowej. Leczy także niedokrwistość, pomaga przy braku apetytu, opóźnieniu rozwoju, nadwadze i niedożywieniu u dzieci.  Cenną właściwością pyłku są zdolności odtruwające oraz ochraniające przed skutkami promieniowania jonizującego.

Dawkowanie pyłku.

Dawka lecznicza pyłku to dla dorosłego 4-8 łyżeczek od herbaty, a dla dzieci   1-3 łyżeczek dziennie. Pyłek należy zażywać 3 razy dziennie na 30 minut przed jedzeniem.  Skuteczne leczenie osiąga się przez systematyczne i długotrwałe zażywanie pyłku, np. 2-4 razy w roku przez kilka tygodni. Pierzgę, jako lek działający silniej należy zażywać w mniejszych ilościach, lub krótszych okresach. 

Pyłek można mieszać z wodą, mlekiem, sokami, czy też spożywać wraz z miodem, jogurtem, powidłami itp.

c/ Słowniczek pszczelarski

Krystalizacja –  naturalny proces  polegający na przechodzeniu miodu w stan stały. Jest on zależny od rodzaju miodu i temperatury jego  przechowywania.

Dekrystalizacja – proces przywracania miodowi płynnej konsystencji.  Wykonuje się ją przy pomocy specjalnych urządzeń lub w komorach dekrystalizacyjnych w temperaturze maksimum 400 C.W warunkach domowych dekrystalizujemy miód w łaźni wodnej.

Patoka  – miód w stanie płynnym.

Krupiec – skrystalizowany miód.

Miód odmianowy – miód pochodzący z jednego gatunku rośliny.

Toczek –  tradycyjne określenie pasieczyska

Apiterapia – leczenie przy pomocy produktów pszczelich.


CZ.XI.

b. Poradnik młodego pszczelarza. Produkty pszczele /c.d/

 Propolis.     Kolejnym, bardzo ważnym produktem pszczelim, mającym wielkie znaczenie w apiterapii jest kit pszczeli zwany także z greckiego propolisem.

Jest to kleista, żywiczna substancja koloru ciemnobrązowego o intensywnym zapachu. Pszczoły zbierają go z pączków drzew, głównie brzozy i topoli. Chociaż w ulu występuje w niewielkich ilościach spełnia w nim niesłychanie istotną rolę.  Używany jest przez pszczoły do powlekania wnętrza ula, ramek, a także komórek plastra, w których dojrzewa czerw.

Propolis „odkryty” u nas w latach 70-tych i 80–tych ubiegłego wieku był znany już w starożytnym Egipcie, gdzie używano go do balsamowania zwłok, wiedziano, że jest lekiem skutecznym w wielu schorzeniach.

Kit nie rozpuszcza się w wodzie, lecz tylko i to częściowo w rozpuszczalnikach organicznych, takich jak spirytus etylowy, chloroform, eter, aceton, benzyna i gliceryna.

Skład chemiczny kitu jest bardzo skomplikowany / ok. 300 składników/ i nie do końca poznany. Najwięcej w kicie jest związków fenolowych, flawonoidów, terpenów, wosków. Pszczoły przynoszą do ula niewielkie ilości propolisu, zajmuje się tym nie więcej niż kilkanaście robotnic naraz.  Trudno też zmusić je do zwiększenia zbioru propolisu. Zaczynają wtedy „oszukiwać” przynosząc do ula smołę, lub inne substancje chemiczne.

                Kit pszczeli jest najsilniej działającym na drobnoustroje i organizm człowieka produktem pszczelim / prócz jadu/. Wykazuje bardzo silne działanie bakteriobójcze, regenerujące tkanki, pobudza metabolizm, oraz układ odpornościowy człowieka, wreszcie wykazuje się silnym działaniem znieczulającym.  Aktywne działanie bakteriobójcze kitu zależy głównie od substancji z grupy flawonoidów. Jest ich wiele, a skuteczność ich działania polega na sumowaniu i wzmacnianiu działań poszczególnych składników. Mechanizm ten, zwany synergizmem powoduje, że bakterie nie mogą się uodpornić na działanie propolisu tak jak np. na antybiotyki.

                 Przechodząc do szczegółów, stwierdzono niszczące działanie kitu na chorobotwórcze gronkowce /w tym szczególnie odpornego gronkowca złocistego/, dwoinki, paciorkowce, prątki gruźlicy, grzyby i wirusy /np. grypy i zapalenia mózgu/, a również pierwotniaki /np. rzęsistka i lamblię/. Wykazano również znakomite efekty połączonego leczenia antybiotykami i propolisem.

Badania medyczne dowiodły, że kit ma regeneracyjne działanie na tkanki miękkie, a nawet chrzęstne. Stwierdzono także jego wpływ na syntezę przeciwciał i ich aktywizacje w organiźmie człowieka, co doprowadzało do szybszej eliminacji czynników chorobotwórczych.

                 Kitem pszczelim leczy się głównie rany oraz wszelkie schorzenia skórne, a więc zakażenia, czyraki, zajady, egzemy, a także grzybice oraz choroby alergiczne skóry. Skuteczność wyleczenia wynosi w tych przypadkach 76%.

Pozytywne skutki wyleczenia uzyskuje się także w wypadku chorób wirusowych, jak np. opryszczka wargowa i półpasiec oraz w żylakowych owrzodzeniach nóg i odleżynach. Doskonałe skutki przynosi terapia propolisowa oparzeń termicznych i chemicznych oraz odmrożeń. Dobre efekty uzyskiwano w leczeniu ostrych i przewlekłych schorzeń nosa i zatok, krtani i gardła, a także we wszelakich schorzeniach jamy ustnej /afty, pleśniawki/ i powikłaniach dentystycznych.

W schorzeniach wewnętrznych stwierdzono wpływ kitu na obniżenie ciśnienia, leczenie owrzodzeń żołądka i jelit oraz hemoroidów. Skuteczny był także w leczeniu schorzeń górnych dróg oddechowych i płuc, jak np. astma, czy zapalenie płuc. Pomocnym okazał się także w wypadkach chorób reumatycznych, nadczynności tarczycy, cukrzycy, chorób dróg żółciowych i moczowych.

                 Kit stosuje się głównie w postaci wyciągu etanolowego /tzw. EEP/ oraz w formie maści.  Dawniej pszczelarze sami produkowali te specyfiki w warunkach domowych. Dziś mamy w każdej aptece, czy sklepie zielarskim szeroką gamę preparatów propolisowych.

Ponieważ kit jest środkiem silnie działającym, leczenie zwłaszcza poważniejszych schorzeń należy konsultować z lekarzem. Uważać też trzeba na ewentualne uczulenia, którym ulega 1 na 400 pacjentów.

                  W chorobach skórnych i ranach stosujemy wyciąg etanolowy, lub maść. W leczeniu grzybic smaruje się chore miejsca 3 razy dziennie. Podobnie leczy się wczesne stadia odleżyn i ran żylakowych. Można też stosować kompresy i 10%-owe emulsje wodno-etanolowe.  

W chorobach jamy ustnej, gardła i migdałków stosuje się pędzlowanie wyciągiem, lub płukanie emulsją trzy razy dziennie, aż do ustąpienia objawów.

W chorobach i wrzodach żołądka, lub jelit zażywa się 2-3 razy dziennie po 20-40 kropli na cukrze lub z wodą przed jedzeniem.

Hemoroidy i schorzenia ginekologiczne leczy się czopkami i gałkami.

Mleczko pszczele.  Kolejnym, ważnym z punktu widzenia apiterapii produktem  jest mleczko pszczele.   Jest ono znane w Polsce i na świecie od kilkudziesięciu  lat. W latach 60-tych XX wieku uważane było za niemal cudowny lek, rewelacyjny eliksir młodości. Dziś sława ta nieco już przebrzmiała, nadal jednak uważane jest za cenną odżywkę i znakomity lek.

Mleczko pszczele jest wydzieliną gruczołów gardzielowych młodych robotnic. Jest to galaretowata substancja o kremowej barwie, kwaskowym smaku i ostrym zapachu.  W rodzinie pszczelej służy do żywienia larw w pierwszych 3 dniach ich rozwoju oraz matki przez cały okres jej rozwoju i życia.

Mleczko podawane larwie matecznej ma bogatszy skład od tego, które otrzymują larwy robotnic. Głównie chodzi tu o zwiększoną zawartość hormonów płciowych. Ten właśnie skład chemiczny powoduje, że ze zwykłego jaja w krótszym czasie wylega się matka obdarzona zdolnością bardzo szybkiej przemiany materii, ogromnej produkcji jaj, długowiecznością i większymi rozmiarami ciała.

Mleczko pszczele zawiera średnio 15% białek, 12% węglowodanów, 3% substancji tłuszczowych oraz 1,2% związków mineralnych.  Ponadto w mleczku znajdujemy do 5% kwasów organicznych, całą gamę witamin i hormonów, w tym hormony płciowe: estradiol, progesteron i testosteron.

Mleczko pozyskiwane jest z mateczników. 1 gram mleczka można uzyskać z 5 mateczników. Jest ono substancją bardzo nietrwałą, dlatego zaraz po odbiorze z ula musi być zakonserwowane poprzez zamrożenie, lub liofilizację, czyli suszenie w próżni.  W lodówce można je przechowywać przez kilka tygodni.  Można je też dla domowego użytku pomieszać z miodem w ilości 2%. Taka mieszanka zachowuje swoją wartość przez kilka miesięcy.  Zawsze jednak trzeba chronić mleczko przed światłem.

Mleczko w stanie świeżym rzadko bywa przedmiotem obrotu detalicznego. Najczęściej do leczenia stosuje się gotowe preparaty wyprodukowane w zakładach farmaceutycznych.

                     Badania medyczne wskazują na regulujące działanie mleczka pszczelego w procesach przemiany materii i jego właściwości regenerujące tkanki. Bezsprzeczne jest także silne, bakteriobójcze działanie i wpływ na wzrost odporności organizmu. Stwierdzono także korzystny wpływ mleczka na układ nerwowy.

Mleczko pomaga w leczeniu miażdżycy tętnic wieńcowych serca i naczyń krwionośnych w nogach /choroba Buergera/.   Używane jest z dobrym skutkiem, jako lek pomocniczy przy leczeniu wrzodów żołądka i dwunastnicy, stanach zapalnych wątroby, woreczka żółciowego i trzustki. Bardzo pomaga w leczeniu cukrzycy. Korzystnie działa także w leczeniu astmy, stanów zapalnych oskrzeli i gruźlicy płuc.  Mleczko wykorzystywane bywa z powodzeniem w leczeniu chorób krwi u dzieci i niemowląt, a nawet w chorobach nerwowych i psychicznych.

                    Największe jednak zastosowanie, znajduje mleczko w geriatrii,  czyli leczeniu schorzeń wieku starczego.  Poprawia ono krążenie mózgowe, wpływa na polepszenie sprawności umysłowej oraz słuchu i wzroku. Reguluje czynności układu krwionośnego i pokarmowego osób starszych.

                    Wreszcie mleczko bywa stosowane podobnie jak kit, czy miód do leczenia trudno gojących się ran, oparzeń, odleżyn, liszajów, owrzodzeń, a także w stanach zapalnych błon śluzowych.

Dawkowanie mleczka.                                                                                                                       

        Mleczko świeże, lub liofilizowane zażywa się podjęzykowo, gdyż w zetknięciu z sokami żołądkowymi ulegają rozkładowi niektóre jego składniki.

Mleczko z miodem zażywamy doustnie. Profilaktycznie i przy lżejszych schorzeniach zażywać należy 35-100 miligramów mleczka dziennie. W leczeniu cięższych schorzeń sposób leczenia oraz dawki należy uzgodnić z lekarzem.

Mleczko przyjmujemy zawsze na 0,5 – 1 godziny przed jedzeniem. W wypadku schorzeń przewlekłych kuracje prowadzone powinny być 2 razy w roku i trwać po 2 miesiące.

            Mleczko pszczele w latach 70 –tych i 80-tych minionego wieku było produkowane w dużych ilościach przez naszych pszczelarzy, którzy uzyskiwali spore zyski z tego tytułu.   Dziś ceny skupu mleczka spadły i wg ogólnej opinii jego produkcja jest mało opłacalna.

           Jad pszczół, znany w medycynie ludowej środek przeciw chorobom reumatycznym, dziś po wielu badaniach klinicznych jest uznanym w świecie lekiem, stosowanym z dużym powodzeniem w wielu rozmaitych chorobach. Leczenie jadem pszczół zwane jest apitoksynoterapią.

Trzeba zaznaczyć, że w odróżnieniu do innych krajów europejskich, w tym naszych sąsiadów, w Polsce nie zarejestrowano żadnych preparatów leczniczych opartych o jad pszczół.  Leczenie takie prowadzą tylko bardzo nieliczni lekarze opierając się głównie na naturalnej aplikacji jadu t.j. poprzez kontrolowane użądlenia.   Leczenie takie jest obarczone dużym ryzykiem z uwagi na możliwość wystąpienia tzw. wstrząsu anafilaktycznego u osób szczególnie wrażliwych na jad, dlatego może być stosowane tylko w dobrze wyposażonych gabinetach lekarskich.

W związku z powyższym w naszym kraju nie prowadzi się produkcji i skupu jadu pszczelego, aczkolwiek metody jego pozyskiwania zostały przez naukowców opracowane.

Wosk.   Ostatni z produktów pszczelich wosk nie ma zastosowania w leczeniu, co najwyżej jest składnikiem kosmetyków, zwłaszcza kremów. Istotne znaczenie ma, jako główny składnik lakierów ekologicznych. Ten aspekt omówiony zostanie w zaleceniach grudniowych.

c.Słowniczek pszczelarski. 

Marketing –  jest to wykonywanie wszelkiej działalności gospodarczej,  związanej z przepływem produktów i usług od punktu produkcji pierwotnej do rąk konsumentów w celu zaspokojenia ich potrzeb.W skład strategii marketingowej wchodzi m.in. rozpoznanie potrzeb

rynku, wywoływanie popytu, kształtowanie cen, promocja i reklama.

Apitoksynoterapia –  leczenie za pomocą jadu pszczelego.

Nadwrażliwość –  występująca  u niektórych osób szczególna wrażliwość na jad pszczeli, prowadząca do objawów ogólnych, w tym w skrajnych  przypadkach wstrząsu anafilaktycznego. Osoby nadwrażliwe nie mogą zajmować się pszczelarstwem. Nadwrażliwość można leczyć poprzez odczulanie.

Wstrząs anafilaktyczny – bardzo silna i gwałtowna reakcja organizmu człowieka  na użądlenie objawiająca się  wysypką na całym ciele, ogólną opuchlizną, osłabieniem, zaburzeniami pracy serca i oddychania.   W skrajnych wypadkach prowadzi do utraty przytomności a nawet śmierci.  W razie wystąpienia w.a. konieczna jest szybka pomoc  lekarska.

Miód sekcyjny –  /plastrowy/- miód zasklepiony całkowicie w komórkach dziewiczego plastra i w tej formie przeznaczony do sprzedaży.

                                                                            Jan Ślósarz


CZ. XII.

a/ Parametry jakościowe miodu.

    Ostatni miesiąc roku jest zawsze okazją do podsumowania i oceny, minionego sezonu. Bilansujemy wydatki i wpływy, oceniamy co udało się zrobić, a co musimy odłożyć do przyszłego roku.

Nie jest to jednak okres bezczynności.  Cały czas pszczelarze zajmują się przygotowaniem i sprzedażą swoich produktów, w tym głównie miodu.Warto więc może w tym miejscu zająć się zagadnieniem jakości tego produktu.

          Jakość miodu regulowana jest przez Rozporządzenie Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi z dnia 3.X.2003r. Rozporządzenie to zastąpiło wcześniej  stosowaną  normę na miód   PN-88/A-77626. Normę tę można stosować nadal , ale jej zapisy stwarzają wyższe wymagania, niż Rozporządzenie, i jej stosowanie jest obecnie dowolne.

Rozporządzenie dostosowało wymogi jakościowe na miód do normy obowiązującej w UE. 

Ustala ono nową definicję miodu /nie jak dotychczas miodu pszczelego/: „będącego naturalnym słodkim produktem wytwarzanym przez pszczoły Apis mellifera przez łączenie z własnymi specyficznymi substancjami nektaru roślin lub wydzielin żywych części roślin , lub wydalin owadów ssących soki żywych części roślin, składowanym , odparowywanym i pozostawionym do dojrzewania w plastrach”

Tak, jak poprzednio rozróżnia się miody nektarowe /N/, spadziowe /S/ i mieszane /NS/. Wśród miodów nektarowych rozróżnia się miody gatunkowe t.j pochodzące z określonej rośliny i wielokwiatowe.  Wśród spadziowych wyróżniamy spadź iglastą i liściastą.

        Miód spełniający wymogi może być przeznaczony do spożycia, zaś miód o obniżonej jakości np. zawierający zbyt dużo wody, sfermentowany, przegrzany, mający nietypowy smak lub zapach może być wykorzystany w przetwórstwie spożywczym jako tzw. miód piekarniczy /przemysłowy/.

         Miód może być sprzedawany także w postaci miodu sekcyjnego /plastrowego/ lub w postaci kawałków plastrów zatopionych w miodzie płynnym. Oprócz wirowania można też pozyskiwać miód poprzez wytłaczanie plastrów w prasach, lub odsączanie odsklepionych plastrów, chociaż te dwa ostatnie sposoby wydają mi się cofaniem do minionych wieków i technologii.

Wreszcie dopuszczony jest do obrotu miód filtrowany przez bardzo drobne sita usuwające nawet ziarna pyłku. W Polsce filtrowania miodu na szczęście na razie się nie stosuje.  Osobiście sadzę, że jest to zubażanie miodu naturalnego i działanie całkowicie niecelowe. Zapis ten jednak stanowi akceptację rzeczywistości tzn. występowania miodów filtrowanych w handlu, głównie w USA.

Miód nie może zawierać żadnych domieszek, /nawet produktów spożywczych/, a w jego składzie muszą występować naturalne, aktywne enzymy.

               W świetle tych przepisów widać wyraźnie, że miód traktowany jest jako produkt naturalny, a wszelkie ingerencje w jego skład chemiczny, lub własności fizyczne oznaczają obniżenie jego jakości. Jest produktem doskonałym, a jego tzw. „uszlachetnianie” czy poprawianie może tylko go popsuć lub zniszczyć.

                Wg cytowanego Rozporządzenia zawartość wody w miodzie nie może być wyższa jak 20 %. Badanie zawartości wody w miodzie dla własnej orientacji może wykonać pszczelarz za pomocą refraktometru, o czym już pisałem wcześniej.

                Zawartość cukrów prostych: glukozy i fruktozy powinna wynosić minimum 60% dla miodu nektarowego i 45% dla miodów spadziowych i nektarowo-spadziowych.

                 Zawartość sacharozy wynosić może do 5%, a w wypadku miodu akacjowego do 10%.   Do oznaczenia zawartości cukrów w miodzie konieczne jest już zastosowanie metod laboratoryjnych.

                 Do rozróżnienia miodów nektarowych i spadziowych używa się metody pomiaru przewodności właściwej roztworu miodu.  Metoda oparta jest na fakcie, ze w miodach spadziowych jest wyższa zawartość soli mineralnych, przez co ich roztwór lepiej przewodzi prąd elektryczny.  Rozporządzenie wprowadza rozgraniczenie wg którego przewodność wynosząca poniżej 0,8 mS/cm oznacza miód nektarowy , a powyżej tej wartości miód spadziowy. Jest to spore uproszczenie w stosunku do poprzedniej normy, która rozgraniczała pod względem przewodności miody nektarowe, nektarowo-spadziowe, spadź liściastą i spadź iglastą. Nie ma też określonej minimalnej wartości wskaźnika przewodności jak to było poprzednio.

Niektórzy pszczelarze posiadają sprzęt do mierzenia przewodności właściwej miodu i mogą go wykorzystywać do orientacyjnej oceny jakości swojego produktu.

                  Kolejnym, bardzo istotnym wskaźnikiem określającym jakość miodu jest tzw. liczba diastazowa.  Wskaźnik ten charakteryzuje aktywność enzymów zawartych w miodzie, inaczej mówiąc określa, czy miód jest „żywy”. Aktywność ta obniża się z czasem , a całkowicie ustaje po przegrzaniu miodu /powyżej 40o C/ i rozkładzie enzymów. Ocena laboratoryjna polega na rozkładzie roztworu skrobi za pomocą enzymów zawartych w miodzie.

Wartość ta nie może być niższa niż  8,0. Obowiązująca poprzednio norma na miód była nieco ostrzejsza i określała minimum na 8,2. Miody świeże, w pełni dojrzałe i nie podgrzewane mają liczbę diastazową powyżej 17,9.

Oznaczenie liczby diastazowej jest możliwe jedynie w dobrze wyposażonym laboratorium chemicznym. 

                  Ostatnim parametrem określającym jakość miodu jest  zawartość     5-hydroksymetylofurfuralu /HMF/. HMF jest aldehydem powstającym z glukozy.   Reakcja ta przebiega w miodzie w sposób naturalny bardzo wolno, ale znacznie przyspieszana jest przez wysoką temperaturę.

Określana laboratoryjnie maksymalna zawartość HMF w miodzie może wynosić 40mg/kg i jest łagodniejsza od Polskiej Normy obowiązującej wcześniej, która dopuszczała zawartość HMF tylko do 30 mg/kg.

                    Trzeba zaznaczyć, że podane powyżej parametry jakościowe miodu nie są trudne do spełnienia, przy zwykłej, tradycyjnej gospodarce pasiecznej, oraz właściwym sposobie odbioru i przechowywania miodu.

                     Prócz tych parametrów w miodzie kontrolowana jest zawartość antybiotyków , sulfonamidów i nitrofuranów. Wg obowiązujących przepisów miód nie może zawierać żadnej, nawet najmniejszej ilości tych substancji.  Należy zdawać sobie też sprawę, że przy stosowanych dziś bardzo czułych metodach badawczych nawet jedna bańka miodu zawierającego np. polisulfamid może skazić całą kilkutonową jego partię, o czym przekonało się już wielu eksporterów.

Dla  składników czynnych leków warrozobójczych takich jak armitraza, fluwalinat, bromopropylat czy kumafos określone zostały maksymalne dopuszczalne limity pozostałości w miodzie  tzw. MRL. Kontrole  przeprowadzone w Polsce wykazują, że stwierdzone  w miodzie ilości w/w substancji są przeważnie znacznie poniżej tych limitów, a więc nie stanowią przyczyny  dyskwalifikacji miodu.

Podobnie rzecz ma się z metalami ciężkimi takimi jak ołów, kadm, rtęć i arsen.

 b/  Domowe przetwórstwo produktów pszczelich.  

Pozyskane w sezonie cenne produkty pasieczne powinny zostać jak najlepiej wykorzystane. W pierwszym rzędzie zaopatrujemy własną rodzinę, pozostawiamy także pewną pulę miodu dla naszych przyjaciół, ponieważ miód jest najlepszym, najbardziej uniwersalnym i pożądanym przez wszystkich prezentem.  Resztę możemy przeznaczyć na sprzedaż.  Trzeba zastanowić się, czy całą swą produkcję będziemy mogli sprzedać w detalu. Oczywiście sprzedaż bezpośrednio do odbiorcy jest najbardziej korzystna dla pszczelarza. Przy sprzedaży hurtowej /w konwiach/ tracimy czasami nawet 50% dochodu. Bywa też, że trzeba dość długo czekać na swoją należność. W specjalnej sytuacji znajdują się pszczelarze pozyskujący np. miód spadziowy. Jak wiemy miód          

ten nie pojawia się co roku, za to gdy już wystąpi jego zbiory bywają bardzo wysokie. Sam znajduję się w takiej sytuacji  i dlatego dbając o moich odbiorców i utrzymanie ciągłości sprzedaży nawet w latach w których spadź nie pojawia się, zachowuję zawsze zapas  miodu na taką okazję.

              Dla własnych potrzeb warto też wykonać pewną ilość miodu pitnego lub nalewek na miodzie, które mogą i powinny się stać specjalnością domu.

We wszystkich niemal krajach Europy rolnicy mogą /z pewnymi ograniczeniami/ produkować z własnych surowców napoje alkoholowe na sprzedaż.  Dotyczy to nie tylko win, ale też alkoholi znacznie mocniejszych. Np. w Słowenii można produkować na sprzedaż trunki zawierające do 55% alkoholu.  W Polsce sprzedaż takich produktów jest zabroniona, a nawet ścigana przez prawo.

               Produkcja miodów pitnych ma w naszym kraju ponad tysiącletnią tradycję.

Miód był trunkiem typowo polskim, opartym o własny doskonały surowiec miodowy. Był napojem naszych królów. Z produkcji miodów słynęły niektóre zakony, stąd dziś mamy przepisy na miód np. Bernardyński, Dominikański, Kapucyński.  Tradycyjne receptury są przekazywane z pokolenia na pokolenie.

               Szczegółowe przepisy na wykonanie miodu pitnego znaleźć można w literaturze i czasopismach pszczelarskich. Zasada ogólna polega na zmieszaniu w odpowiedniej proporcji miodu z wodą, czyli przygotowaniu brzeczki. W zależności od proporcji  powstaje:

1 część miodu               :    0,5 części wody      –   półtorak

1    „       „                     :     1      „        „            –  dwójniak

1    „       „                     :     2      „        „            –  trójniak

1    „       „                     :     3      „        „            –  czwórniak

                 Brzeczkę najczęściej gotuje się /tzw. miody warzone/ zbierając powstającą pianę przez ok. 40 minut. W trakcie gotowania dodajemy odpowiednie przyprawy,/szyszki chmielowe, imbir, goździki, gałka muszkatołowa/ zawieszając je w gotowanej brzeczce w czystej szmatce. Na koniec uzupełniamy odparowaną wodę, aby zachować założoną proporcję.  Po schłodzeniu brzeczkę fermentuje się w dymionach, przez kilka tygodni w temperaturze pokojowej. Do fermentacji używa się specjalnych drożdży winnych np. rasy Tokaj lub Sherry.  Po ustaniu fermentacji burzliwej płyn zlewa się znad osadu i poddaje długotrwałemu leżakowaniu w chłodnej piwnicy.  To „dojrzewanie” miodu trwa w zależności od jego rodzaju  1-10 lat. /Najkrócej dojrzewa czwórniak/.

          Brzeczkę miodową można też łączyć z sokami roślinnymi otrzymując  wówczas wina miodowe.

           Latem można  wykonać piwa miodowe,  a zimą rozgrzewające nalewki i krupniki. 

Chciałbym  tu polecić sprawdzony przepis na miodówkę:

     Składniki:

     1 litr spirytusu,

     1 szklanka miodu,

     1 szklanka rumu,

     2 szklanki wody,

     4 duże łyżki zmielonej czarnej kawy,

     suszona skórka z połowy pomarańczy,

     ½ łyżeczki zmielonej gałki muszkatołowej.

Miód rumienimy lekko w rondlu a następnie dodajemy szklankę wody i zagotowujemy wraz z kawałkami skórki pomarańczowej.

Kawę wraz z gałką muszkatołową zalewamy 1 szklanką wrzątku i parzymy kilka minut. Odcedzoną kawę wlewamy do roztworu miodu i zostawiamy do ostygnięcia. Następnie łączymy ze spirytusem i rumem.Tak przygotowaną miodówkę wlewamy do butelek i zostawiamy na 4 tygodnie.Po tym okresie zlewamy ją znad powstałego osadu a sam osad filtrujemy.Potem zostawiamy jeszcze na tydzień.

           Gospodynie domowe łatwo także znajdą w literaturze i czasopismach bardzo wiele  przepisów na potrawy, wypieki i desery a także napoje  chłodzące z udziałem miodu.

           Każdego roku po wybrakowaniu starych plastrów pozyskujemy pewną ilość wosku. Zasadniczą jego część przeznaczamy do wymiany na węzę.

Pozostała ilość powinna być przez nas w sposób celowy zagospodarowana.  Sprzedaż surowca woskowego z uwagi na bardzo niską od lat cenę jest nieopłacalna. Dlatego też wosk ten powinien być przetworzony na świeczki lub inne ozdoby.

Zakupu form silikonowych do wyrobu świec najlepiej dokonać ze wspólnych funduszy np. koła pszczelarzy ponieważ są one dosyć drogie ,a pszczelarzowi są  potrzebne zaledwie kilka dni w roku.

Wykonywanie świec nie jest trudne, lecz wymaga dokładności. Na początek musimy przygotować miejsce i sprzęt do topienia wosku. Najlepiej, jeśli jest to maszynka elektryczna z płytką grzejną. Absolutnie niewskazany jest jakikolwiek otwarty ogień, a więc kuchnia gazowa lub domowa, ponieważ wosk jest substancją niezwykle łatwopalną.   Dla bezpieczeństwa topienie wosku

przeprowadzamy w tzw. łaźni wodnej to znaczy, że naczynie z woskiem wstawiamy do większego naczynia z wodą. Zapobiegnie to wykipieniu i zapaleniu się wosku.  Podczas topienia przygotowujemy formy silikonowe, które opasujemy kilkoma gumkami dla szczelności.  W środku umieszczamy knot o grubości dostosowanej do wielkości świecy. Od dołu zakleszczamy go między dwoma częściami formy /będzie to górna część świecy, więc kawałek knota musi wystawać z odlewu/, od góry umocowujemy knot centralnie za pomocą  wsuwki do włosów lub za pomocą dwóch prostych patyczków, czy drutów. Powinien on być dosyć mocno naciągnięty, aby zachował swoje położenie podczas nalewania i zastygania wosku.

Wosk topi się w temperaturze 62-65o C. Gdy jest już w stanie płynnym wlewamy go ostrożnie do form. Naczynie w którym topimy wosk powinno mieć wygodny, nie rozgrzewający się uchwyt i dziubek , który ułatwi precyzyjne wlewanie wosku do formy.

Zastyganie wosku zależnie od wielkości odlewu trwa od 30 – 180 minut.

Po całkowitym zastygnięciu formę ostrożnie otwieramy, wyjmujemy odlew, obcinamy niepotrzebne odcinki knota, a podstawę wyrównujemy nożem, aby świeca, czy figurka stała równo na podłożu. Forma powinna składać się z 2 osobnych części, bo wtedy nie tak łatwo ulega rozdarciu, nawet przy kilkuletnim użytkowaniu.

          Przechowywane przez pewien czas świece, zwłaszcza w chłodzie pokrywają się matowym nalotem /utleniają się na powierzchni/.   Wystarczy wsadzić je na moment do gorącej wody lub skierować na nie strumień gorącego powietrza z suszarki do włosów, aby odzyskały dawny połysk.                              

                Wosk możemy również zużyć, jako ekologiczny lakier do powlekania wewnętrznych elementów drewnianych w domu, takich jak boazerie, balustrady i inne, a także kamiennych posadzek.

                Dla przykładu podam dwa przepisy na pasty do malowania drewna:

 Przepis 1.                                                           Przepis 2.

————-                                                            ————

     wosk                         –  100 g                          wosk                      – 450g

     terpentyna                 –  200 g                          terpentyna             –  0,5 l

     kalafonia                   –    10 g                          amoniak 25%        – 10 cm3

     stearyna                     –    50 g

 

Pasty te  przygotowuje  się  następująco :   w łaźni wodnej roztapiamy wosk, a następnie dodajemy powoli terpentynę. Ewentualny dodatek stearyny daje większy połysk woskowej powłoki. Po stopieniu składników, mieszaninę trochę schładzamy /minimum 25oC/ i nanosimy na drewno twardym pędzlem. Po kilku godzinach powierzchnię możemy wypolerować suknem,  uzyskując piękny, jedwabisty połysk.

Do produkcji past używamy wosku jasnego najwyższej jakości. Przy ich produkcji trzeba zachować dużą ostrożność, gdyż wszystkie składniki są łatwopalne.

c/ Słowniczek pszczelarski.

Brzeczka – wodny roztwór miodu przeznaczony do wyrobu miodu pitnego w drodze fermentacji alkoholowej.

Miody sycone – / inaczej warzone/ powstają z fermentacji przegotowanej  brzeczki

Miód pitny – napój alkoholowy powstający w wyniku fermentacji brzeczki

                Jan Ślósarz

 

                  

 

PRODUKTY PSZCZELE

Gatunki i rodzaje miodów

Jest bardzo słodki i dużo zdrowszy od cukru białego kupowanego w sklepach. Bardzo lubią go zarówno dzieci, jak i dorośli. Może być dodawany do różnego rodzaju deserów, ciast, a nawet do herbaty, czy innych napojów. W połączeniu z mlekiem i czosnkiem stanowi wspaniały eliksir na przeziębienie. Miód, bo o nim mowa, stanowi cenny dodatek do naszej diety. Oprócz jednak najpospolitszego, wielokwiatowego, mamy do czynienia z wieloma innymi gatunkami. Głównym podziałem jest przede wszystkim jego pochodzenie, czyli w pobliżu jakich roślin znajduje się pasieka i skąd pszczoły noszą nektar.

Czym jest miód pszczeli?

Miód to bardzo słodki produkt, uzyskiwany przez przetwarzanie nektaru roślin miododajnych. Mogą go produkować różne gatunki pszczół. Składa się głównie z cukrów prostych – fruktozy, maltozy oraz glukozy. Zawiera również kwasy organiczne, a także olejki eteryczne, które nadają miodom aromatu. W bardzo małych ilościach występują mikroelementy oraz witaminy. Ze względu na jego skład, miód jest bardzo często jednym ze składników diety sportowców oraz osób wykonujących pracę fizyczną.

Główne gatunki miodów

Miód wielokwiatowy – powstaje z nektaru różnego rodzaju kwiatów, rosnących na tym samym terenie. Jasnokremowy lub ciemniejszy, nawet herbaciany kolor. Skład tego miodu jest ściśle uzależniony od roślin, które rosną w pobliżu pasiek. Polecany jest dla osób posiadających alergię na jakiś rodzaj pyłków. Ze względu na pomieszanie nektarów różnych roślin, żadna z nich nie dominuje znacznie i miód może działać jak szczepionka.

Miód rzepakowy – posiada słomkowy kolor, ale bardzo szybko się krystalizuje, zmieniając barwę na białą lub delikatnie kremową. Posiada aromat kwitnącego rzepaku, ale im więcej czasu mija od miodobrania, tym słabsza staje się jego woń. Spośród znanych nam miodów, miód rzepakowy posiada najwięcej glukozy oraz aminokwasów, przez co polecany jest osobom z chorobami serca. Z łatwością przyswaja go wątroba, co zwiększa jej właściwości detoksykacyjne.

Miód wrzosowy – jest to miód o lekko galaretowatej konsystencji i ciemnobrunatnym kolorze. Szybko się krystalizuje, przyjmując pomarańczowy lub ciemnobrunatny kolor i drobnoziarnistą konsystencję. Silny aromat kwiatów wrzosu oraz ostry, odrobinę gorzkawy smak. Bardzo dobrze sprawdza się w łagodzeniu objawów przy chorobach dróg moczowych, prostaty oraz zapaleniu jelit. Miód ten jest szczególnie uznawany przez smakoszy.

Miód akacjowy – ma bardzo jasną barwę, a często nawet jest przezroczysty. W jego składzie mamy do czynienia z dużą ilością fruktozy, przez co krystalizuje niezwykle wolno, ale gdy już to zrobi, przyjmuje barwę białą lub jasnosłomkową. Dobrze sprawuje się u osób z zaburzeniami przewodu pokarmowego, a także z nadkwasotą. Miód ten jest uwielbiany przez dzieci. Zawiera duże ilości sacharozy.

Miód gryczany – miód o bardzo charakterystycznym zapachu oraz ciemnym, herbacianym kolorze. Po skrystalizowaniu staje się gruboziarnisty. Jest najlepszym miodem do ciast i różnego rodzaju innych wypieków, a także do wytwarzania miodów pitnych. Wykazuje właściwości antymiażdżycowe, a także pomaga przy schorzeniach układu krążenia oraz złamaniach.

Miód lipowy – bardzo ładny żółty, czasami z odcieniami zielonego kolor i intensywny aromat kwiatów lipy. Oleista konsystencja, która przechodzi w drobnoziarnistą po skrystalizowaniu. Kolor natomiast zmienia się wtedy w brunatny lub żółtopomarańczowy. Bardzo smaczny, chodź z lekką goryczką. Pomaga w walce z przeziębieniem, uspokaja oraz obniża ciśnienie krwi.

Gatunki i rodzaje miodów

Miód koniczynowy – miód o słomkowożółtej barwie i wyczuwalnym tylko przez znawców aromacie koniczyny. Jest łagodny w smaku, chodź da się wyczuć lekką kwaskowatość. Po skrystalizowaniu zmienia barwę na białą. Wykazuje właściwości przeciwzapalne, moczopędne, wykrztuśne oraz uspokajające.

Miód malinowy – posiada żółtawy kolor, który po skrystalizowaniu nabiera złocistego odcienia. W smaku jest lekko kwaskowaty, ale łagodny. Charakteryzuje się aromatem kwiatów maliny. Wykazuje właściwości przeciwmiażdżycowe, przeciwgorączkowe, rozgrzewające oraz napotne. Jest lubiany przez dzieci.

Miód mniszkowy – jasnożółty miód o bardzo słodkim, aczkolwiek lekko mdłym smaku oraz zapachu kwiatów mniszka lekarskiego. Krystalizuje się dość szybko, przyjmując mazistą, a później twardą konsystencję oraz żółty kolor z białymi wykwitami. Posiada wiele właściwości leczniczych – działa na choroby reumatyczne, niedokrwistość, choroby dróg żółciowych i wątroby oraz żołądka, a także przy wyczerpaniu psychofizycznym.

Miód spadziowy – jeden z ciemniejszych, czasami nawet bliski kolorowi czarnemu miód, wytwarzany przez pszczoły ze spadzi. Charakteryzuje się delikatnym zapachem żywicy oraz zielonkawym kolorem po skrystalizowaniu. Stosowany przy schorzeniach górnych dróg oddechowych. Jest jednym z droższych miodów w naszym kraju.

Miód sadowniczy – powstaje z nektarów kwiatów różnych drzew owocowych. Kolor żółty, przechodzący stopniowo w kremowy w procesie krystalizacji. Zawiera dużo glukozy. Przeważnie pszczoły wykorzystują go na własne potrzeby, więc rzadko kiedy jest pozyskiwany.

Uwaga na sztucznych oszustów!

W dzisiejszych czasach, kiedy człowiek jest w stanie wszystko wyprodukować sztucznie, również sztuczny miód, a raczej produkt miodopodobny może być spotykany w sklepach. Jest to produkt syntetyczny, który nie zawiera naturalnych składników obecnych w prawdziwym miodzie, ani właściwości leczniczych i zapachowych.

Miody są wspaniałym zamiennikiem cukru rafineryjnego. Nie dość, że są dużo zdrowsze, dodatkowo mamy do wyboru całą gamę zapachów oraz aromatów, dzięki czemu, każdy znajdzie taki, który mu najbardziej odpowiada.

 Kit pszczeli (propolis)

Kit pszczeli używany jest przez pszczoły do uszczelniania gniazda, zalepiania otworów i szpar. Bywają również wypadki, że powlekają nim także ciała zabitych przez siebie szkodnikow, których nie mogą usunąć z ula (np. ryjówkiW szczególnych wypadkach, zwłaszcza wiosną i jesienią, pszczoły gromadzą w ulu duże ilości kitu.

 Kit pszczeli powstaje z żywicznej substancji znoszonych w kształcie obnóży przez pszczoły robotnice, zbieranej z pączków drzew i roślin zielnych.

 Propolis jest używany przez pszczoły do uszczelniania gniazda, zalepiania otworów oraz szpar. Czasami zdarza się, że kitem pszczelim powlekane są ciała zabitych przez pszczoły szkodników, które z różnych powodów nie mogą zostać usunięte z ula. Wiosną i jesienią pszczoły gromadzą w ulu większe ilości kitu.

Obecnie istnieją dwie hipotezy dotyczące powstawanie propolisu. Pierwsza mówi, że przynoszony jest przez pszczoły w postaci obnóży lepkiej, zbieranej na pączkach drzew i roślin zielonych. Druga teza głosi, ze pszczoły produkują kit z otoczek ziarn pyłkowych, która będąc substancją niestrawną zostaje przez nie wydalona.

Właściwości fizyczne i skład chemiczny propolisu

Propolis przybiera postać kleistego, żywicznego ciała stałego, które w temperaturze 15°C jest twarde, kruszące się pod nożem, Na wskutek oddziaływania temperatury 36°C kit pszczeli mięknie i staje się plastyczny. Temperatura 60-70°C powoduje jego rozpłaszczenie,, natomiast pogrzany do temperatury 104°C sprawia, że topnieje. Ciężar właściwy kitu wynosi 1,112-1,136. Dobrze rozpuszcza się w spirytusie, eterze oraz w pozostałych rozpuszczalnikach organicznych. Rozpuszczalność propolisu w spirytusie sięga 70%.

Kit pszczeli zawiera około:

14% substancji lotnych

14% domieszek mechanicznych (w tym 11% pyłku),

17% wosku pszczelego
6% wosku roślinnego
10% substancji garbnikowych
41% żywiec

W składzie chemicznym propolisu stwierdza się obecność żelaza i mikroelementów takich jak:

miedź
mangan
cynk
kobalt

W praktyce rozróżnia się dwa odrębne substancje:

właściwy kit (propolis)
balsam propolisowy

Właściwy kit stanowi mieszaninę wosku, pyłku, żywiec, olejków lotnych oraz innych składników. Balsam z kolei składa się z olejków lotnych, żywiec, garbników oraz wosku roślinnego. W lecznictwie częściej stosuje się balsam pszczeli ze względu na silniejsze właściwości lecznicze.

Propolis można uzyskać poprzez zeskrobywanie go z ramek, powałek, a czasem ze ścian wewnętrznych gniazda ulowego. Czas zbioru zazwyczaj zbiega się z okresem wiosennego i jesiennego porządkowania gniazd oraz czyszczeniem ramek. Ważne jest, aby nie zeskrobywać kitu pszczelego wraz z woskiem.

Aby zwiększyć produkcję kitu należy umyślnie pozostawić szpary między dwoma ramkami. Średnio z jednego ula uzyskuje się rocznie 50 h czystego kitu.

Kit, który został starannie zebrany, ugniata się w kulki wielkości orzecha laskowego lub włoskiego i przechowuje w specjalnych hermetycznie zamykanych naczyniach lub pojemnikach, zabezpieczonych prze działaniem promieni słonecznych.

Właściwości lecznicze propolisu

Zastosowanie kitu pszczelego jeszcze kilkadziesiąt lat temu było ograniczone. Stosowano go najczęściej jako dodatek do past, lakierów oraz politury. Lecznictwo ludowe wykorzystywało propolis do uśmierzania bólu i rzeczywiście, obecnie potwierdza się przeciwbólowe działanie propolisu które jest wyższe od działania kokainy. Na podstawie licznych badań stwierdzono, że propolis ma zdolność do wykazywania silnych właściwości bakteriostatycznych a nawet i bakteriobójczych. W rezultacie kit znalazł zastosowanie, jaki środek leczniczy w schorzeniach skóry (bakteryjnych, grzybiczych, wypryskach i łuszczycy), w zapalenie gardła, i przewodu pokarmowego.

Odkryto także pozytywne działanie propolisu na regenerację tkanki kostnej, mięśniowej i naskórka, stąd też wynika jego zastosowanie w leczeniu odmrożeń, odleżyn, otarć, ubytków mięśni.

Należy pamiętać, że doustne stosowanie emulsji propolisowej sporządzonej z surowca nie oczyszczonego może wywoływać uczulenie zmuszające do zaprzestania kuracji. Kit pszczeli może być stosowany jako środek leczniczy tylko wtedy, kiedy zostanie dokładnie oczyszczony z zanieczyszczeń i niebalsamicznych domieszek. W tym celu należy surowiec umieścić w odpowiedniej wielkości słoju a następnie zalać spirytusem rektyfikowanym w proporcji 0,25 l spirytusu na 50 g propolisu. Zawartość słoja przetrzymuje się aż do momentu całkowitego rozpuszczenia się kitu, od czasu do czasu mieszając. Po rozpuszczeniu się propolisu należy oddzielić osad. Cały ten proces trwa około 14 dni. Następnie odstały płyn ściąga się znad osadu przy pomocy strzykawki do butelki z szerszą szyjką.

Sporządzanie emulsji oraz maści wg M. Wojtackiego:
Sporządzanie emulsji

Do 200 cm3 wody (najlepsza destylowana) dodaje się 1 cm3 ściągniętego znad osadu 20- procentowego roztworu spirytusowego propolisu. Emulsje stosuje się doustnie 2 razy dziennie po 1 łyżce stołowej przed jedzeniem.

Sporządzanie maści do użytku zewnętrznego
Maść powinna się składać z 10-12 g propolisu., 20 g lanoliny i 68-70 g białej wazeliny. I w tym wypadku kit pszczeli powinien być użyty w postaci czystego roztworu spirytusowego, którego pobraną ilość (do naczynka porcelitowego) przelicza się dawkę zawartego w nim kitu pszczelego (10-12 g) wchodząc w skład maści. Po zgęstnieniu płynu, co następuje wskutek wyparowania znacznej ilości zawartego w nim alkoholu, trzeba dodać lanolinę i wazelinę, a następnie całość dokładnie wymieszać. Maść kładzie się cienką warstwą na schorzałe miejsca skóry, po czym zabezpiecza opatrunkiem z gazy i opaską (bandażem). Zabieg taki stosuje się 2 razy dziennie – rano i wieczorem.